Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo Sprawiedliwości ponagla sędziów. Resort nakazał zakończyć ciągnące się latami sprawy

Szymon Zięba
Fot. P. Świderski
Najwięcej przeciągających się spraw - jak wynika z danych gdańskiego Sądu Okręgowego - trwających dłużej niż osiem lat (w sumie 98), toczy się przed Sądem Rejonowym w Gdyni. Ministerstwo Sprawiedliwości wydało okólnik, według którego należy zakończyć "sprawy z brodą".

- Długotrwałość postępowań sądowych godzi w interesy osób biorących w nim udział oraz naraża Skarb Państwa na odpowiedzialność odszkodowawczą - ostrzegają przedstawiciele resortu sprawiedliwości i ponaglają sędziów, zalecając "podjęcie działań mających na celu całkowitą likwidację zaległości" w sprawach toczących się ponad osiem lat oraz "zmniejszenie zaległości nie mniej niż o 10 proc." w sprawach toczących się od pięciu do ośmiu lat i "nie mniej niż o 5 proc." w sprawach toczących się od trzech do pięciu lat.

Najwięcej przeciągających się spraw - jak wynika z danych gdańskiego Sądu Okręgowego - trwających dłużej niż osiem lat (w sumie 98), toczy się przed Sądem Rejonowym w Gdyni. Nieco lepiej sytuacja wygląda w gdańskiej okręgówce, gdzie ponadośmioletnich postępowań jest 78. Na drugim biegunie znajdują się Sąd Rejonowy w Kwidzynie (dwa postępowania trwające dłużej niż osiem lat) oraz sądy rejonowe w Malborku i Tczewie (po pięć takich spraw).

Tymczasem po zaleceniach resortu w środowisku pomorskich sędziów zawrzało. Według nich, liczba przedłużających się postępowań to skutek m.in. nadmiernego obciążenia sądów i zbyt rozbudowanych procedur, a okólnik resortu to próba wpływu na niezależność wymiaru sprawiedliwości i "metoda kija bez marchewki".

- Opracowanie przez ministra sprawiedliwości i przekazanie do stosowania prezesom sądów apelacyjnych "Ogólnych kierunków wewnętrznego nadzoru administracyjnego" stanowi realizację ustawowego wymogu - tłumaczy Patrycja Loose, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości, i zwraca uwagę, że czas trwania postępowań sądowych od wielu lat stanowi przedmiot szczególnej troski resortu.

- Sprawy "stare" stanowią problem zarówno z punktu widzenia stron postępowania, jak i państwa - stwierdza urzędniczka. Podkreśla też, że pogląd, jakoby pismo miało zagrażać niezawisłości sędziowskiej, jest bezpodstawny.
Mimo to wytyczne resortu zadziwiły specjalistów: - Sądy to nie fabryki, a orzeczenia to nie produkty - zauważają. Sędziowie wskazują też na praktyki resortu, które prowadzą do przedłużenia postępowań.

- Władza wykonawcza i parlament dążą do wzmożenia nadzoru nad czynnościami sądowymi, wkraczając wręcz w kwestie planowania terminów rozpraw, liczby przesłuchiwanych świadków, liczby spraw na wokandzie, planowanych czynności ... - komentuje sędzia Grzegorz Kachel, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia na Pomorzu, i dodaje: - Zachowanie resortu może budzić wątpliwości z punktu widzenia zasady niezawisłości.

- Ministerstwo zabiera na delegację sędziów, ignorując fakt, że ich sprawy muszą być prowadzone od początku - tłumaczy Grzegorz Kachel i dodaje: - W postępowaniu karnym obowiązuje zasada niezmienności składu, więc we wspomnianej sytuacji, gdy resort kieruje sędziego na delegację, a ten ma na przykład 50 spraw - trzeba prowadzić je od nowa!
Nie jest to jedyny problem, na który wskazują specjaliści. Egzekwowany okólnik ministerstwa - jak zapowiadają - może doprowadzić do sztucznego wykonania jego założeń.

- W przeszłości stosowano najróżniejsze kruczki prawne, żeby zmniejszać liczbę spraw: zawieszano postępowania, potem je podejmowano, różnymi metodami przypisywano je pod nowy numer - mówi mecenas Roman Nowosielski, były członek Trybunału Stanu. - Istotą sądów jest wymiar sprawiedliwości i nie może być tak, że odgórnie ktoś zadecyduje, ile spraw nagle powinno się skończyć. Wszystkie postępowania powinny być załatwiane najszybciej jak się da, bo to ważne dla ludzi, natomiast nigdy nie może to się odbyć kosztem tego, do czego sąd jest powołany: to organ wymiaru sprawiedliwości, a nie "organ załatwiania spraw". Od tego, żeby walczyć z przewlekłością, są odpowiednie procedury sędziowskie, natomiast dekretowanie, że mamy o tyle coś zmniejszyć, jest po prostu działaniem sztucznym. To zagranie pod publikę - "popatrzcie, coś robimy". Okólnik ministerstwa doprowadzi do zamiatania problemów pod dywan.

Większość członków środowiska sędziowskiego stwierdza wprost, że pomysł resortu to kolejna próba zmiany sądownictwa, do której zabrano się od niewłaściwej strony, a stosowanie się sędziów do tych wytycznych może przynieść odwrotny od zamierzonego skutek.

Jak zauważają fachowcy, zamiast narzucenia tempa rozstrzygania postępowań, resort powinien się skupić na zdjęciu z sędziów czynności administracyjnych, pozostawiając w zakresie ich obowiązków wyłącznie funkcje orzecznicze.
- Masowe kończenie "starych" spraw pod naciskiem może przynieść odwrotny od zamierzonego skutek. Sądy drugiej instancji uchylą te wyroki, z racji przeprowadzenia postępowania dowodowego w sposób zbyt pobieżny - tłumaczy sędzia Kachel. - Sprawa zostanie przepchnięta do wyższej instancji, ale wróci ze zdwojoną mocą.

Zauważa też, że sędziowie doskonale znają problem przewlekłości postępowań i niezależnie od wytycznych Ministerstwa Sprawiedliwości, i tak robią wszystko, aby sprawy kończyć w jak najkrótszym czasie, ale z zachowaniem maksymalnej rzetelności.

- To pismo można nazwać próbą wywarcia nacisku, który na pewno nie spowoduje tego, że sprawy będą rozstrzygane sprawiedliwie. One mogą być rozpoznane szybciej, ale szybkość nie zawsze idzie w parze ze sprawiedliwością - zauważa sędzia Kachel.

Kolejne - jak twierdzi środowisko sędziowskie - nie do końca trafione pomysły resortu, spowodują więcej szkód niż korzyści.
Stan sądownictwa ma natomiast poprawić "rzetelne badanie obciążenia konkretnych sądów i sędziów."
- To rzecz elementarna w tym przedmiocie - podsumowuje wiceprezes Iustitii na Pomorzu.

Powyżej 8 lat

Przewlekłość procesów to - jak wyjaśniają specjaliści - m.in. skutek obciążenia sędziów. Wskazuje na to liczba spraw trwających dłużej niż osiem lat.
- Sąd Okręgowy w Gdańsku - 78 postępowań
- Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe - 94 postępowania
- Sąd Rejonowy Gdańsk - Północ - 82 postępowania
- Sąd Rejonowy w Gdyni - 98 postępowań
- Sąd Rejonowy w Wejherowie - 47 postępowań
(Sprawy za I kwartał 2013 r.)

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki