Minister Gowin na Politechnice Gdańskiej. O reformie szkolnictwa wyższego [ZDJĘCIA,WIDEO]

Resort nauki chce, by reforma weszła w życie już od październiku przyszłego roku.

Pierwszym punktem, o którym mówił minister jest struktura uczelni.
– To wy będzie decydowali o tym, w jaki sposób zrestrukturyzować uczelnię. Ustawa nie przesądza o tym, że wszystkie uczelnie mają się dzielić na wydziały. Wiem, że są takie uczelnie, które chcą odejść od struktury wydziałowej, ale to będzie ich autonomiczna decyzja. Ministrowi nic do tego.

Minister mówił też o tym, że władza rektora powinna być zdecydowanie poszerzona:
- Chodzi o to, żeby polskie uczelnie były naprawdę sprawnie zarządzane, dlatego uprawnienia rektora będą większe. Rektor będzie odpowiadał za politykę finansową uczelni, będzie wskazywał osoby na kluczowe stanowiska w uczelni, będzie przygotowywał projekt statutu czy strategii. Rektor zawsze powinien być naukowcem.

Gowin podkreślił, że jednym z największych dylematów były typy uczelni:
- Dzisiaj uczelnie dzielą się na zawodowe i akademickie. Długo rozważaliśmy taką możliwość, żeby wyodrębnić trzecią kategorię uczelni – tzw. uczelnie badawcze. Nie ukrywam, że ja sam długo byłem zwolennikiem takiego rozwiązania. Po rozważeniu wszystkich za i przeciw uznaliśmy jednak, że nie będziemy wyodrębniać trzeciego typu uczelni. Raz na sześc lat ministerstwo organizować będzie konkurs na tzw. inicjatywy doskonałości. Uczelnie, które wygrają ten konkurs, na sześć lat zyskają status uczelni badawczej. Będą miały jeszcze większą, w zasadzie stuprocentową autonomię, będą finansowane na innych zasadach, będą też finansowane w wyższym stopniu. My potrzebujemy uczelni badawczych, najlepsze uczelnie świata to uczelnie właśnie o tym profilu.

Uczelnie badawcze powstaną po reformie? Pierwsze zmiany już od 2018 roku

- Musieliśmy odejść od dotychczasowego systemu finansowania, polegającego na tym, że finansowało się uczelnie w zależności od liczby studentów – ciągnął minister. - Im więcej studentów, tym więcej pieniędzy – to skutkowało niestety w wielu poprzednich latach obniżeniem poziomu kształcenia na polskich uczelniach. Czym to zastąpiliśmy? Dwoma kryteriami jakościowymi. Pierwsze: liczy się już nie ogólna liczba studentów, a proporcje między liczbą studentów a pracowników naukowych – nie więcej niż 13 studentów na jednego pracownika naukowego. To pozwoli na prowadzenie zajęć w mniejszych grupach i wytworzenie relacji mistrz-uczeń. Kryterium drugie to jakość dorobku naukowego poszczególnych uczelni.

Minister powiedział także kilka słów o większych wymaganiach wobec doktorantów, większych stypendiach dla nich, odejściu od tzw. minimum kadrowego i większych uprawieniach Polskiej Komisji Akredytacyjnej.