Śledztwo w sprawie pożaru w Egiertowie nie zostało jeszcze zakończone, bo wciąż nie ma opinii biegłego ds pożarnictwa. Właściciel stawu, z którego czerpano wodę, wystąpił o odszkodowanie do strażaków.
Pożar, który strawił Restaurację Przystanek Łosoś w Egiertowie, wywołał wiele emocji, komentarzy.
Dzień po pożarze opinię publiczną zbulwersował wniosek, z jakim wystąpił do strażaków właściciel stawu, przy sąsiedniej restauracji, o odszkodowanie za straty poniesione w parkingu, stawie. Wyrażał w nim duże obawy o skażenie akwenu i prawdopodobnie - konieczność rekultywacji zbiornika. Wskazał kwotę 380 tys. zł jako adekwatną do spodziewanych kosztów neutralizacji skażenia środowiska, pełnej rewitalizacji stawu wraz z ponownym zarybieniem oraz wymiany nawierzchni parkingu z kostki brukowej.
Do pisma tego odnieśli się strażacy. I na tym korespondencja między właścicielem restauracji a Komendą Powiatową PSP się skończyło.
Stanowisko Komendy Powiatowej PSP w Kartuzach z 30.04.2018
"Komenda Powiatowa PSP w Kartuzach informuje, że w związku z brakiem odpowiedzi na wystosowane do właścicielki restauracji "Pod Żurawiem" pisma dot. uzupełnienia informacji nt. zawiadomienia o skażeniu środowiska, dewastacji oraz zniszczeniu mienia zaistniałego w wyniku działań ratowniczo-gaśniczych w dniu 19 grudnia 2017 r., pozostawia złożone zawiadomienie bez rozpoznania. Ponadto w załączeniu przesyłamy raport z badań wykonanych przez WIOŚ na wniosek KP PSP w Kartuzach, z którego wynika, że woda w stawie nie została zanieczyszczona węglowodorami, jak również nie zawiera zwiększonej ilości substancji biogennych."
Czytaj:
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?