Łodzianka złożyła do II Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego w Łodzi pozew przeciwko Zarządowi Dróg i Transportu w związku ze złym stanem technicznym drogi biegnącej wzdłuż jej nieruchomości – z tego powodu musiała zapłacić 34 tys. zł za jego umycie i naprawę. Jakież było jej zdziwienie gdy Prezydent Miasta Łodzi zażądała od niej 3 mln 62 tys. zł. Zdaniem urzędników łodzianka bez zgody władz postawiła fragment płotu w pasie drogi.
- Płot od 70 lat stoi w tym samym miejscu, a granice działki wyznaczyli miejscy geodeci po tym, jak wywłaszczono teściów z części gruntu aby zbudować na nim ulicę Listopadową – opowiada Iwona Owczarek, właścicielka posesji. - Jestem przekonana, że urzędnicy robią nam po złości. Uznali, że skoro skarżymy się na nich do sądu, to oni nam pokażą gdzie jest nasze miejsce w szeregu.
Droga pocięta koleinami
Na Stokach od kilku lat powstaje osiedle obok osiedla. Przybywa bloków i samochodów. Znaczna część mieszkańców aby dostać się do pracy, a potem wrócić do domu musi przejechać ul. Listopadową. Nierówna nawierzchnia poszatkowana jest wyrwami i koleinami. Gdy pada deszcz lub śnieg wielu kierowców zatrzymuje się na ogrodzeniu Iwony Owczarek. Z powodu złego stanu nawierzchni problemy z dojazdem do posesji mieszczących się przy ul. Listopadowej mają karetki pogotowia.
- W latach 2019-2020 na zlecenie jednego z deweloperów budujących osiedle na ul. Listopadowej położono kanalizację – wspomina Iwona Owczarek. - Po zakończeniu prac nie przywrócono poprzedniego stanu nawierzchni – wysypano inny rodzaj kruszywa w efekcie czego w wietrzne dni nad ulicą Listopadową unosi się pył, a podczas opadów jest błoto.
Jak mówi Iwona Owczarek z powodu unoszącego się pyłu nie może w domu otworzyć okien. Płot z kostki klinkierowej wiecznie jest brudny. Dlatego też w 2021 roku łodzianka wystąpiła do Zarządu Dróg i Transportu o zgodę na położenie fragmentu asfaltowej drogi, ok. 200 m, wzdłuż swojej posesji.
Miasto żąda milionów
Zamiast zgody otrzymała pismo informujące o tym, że toczy się wobec niej postępowanie karne w sprawie płotu ogradzającego jej posesję. Ma zapłacić ponad 3 miliony zł kary za to, że na niektórych odcinkach płot stoi w pasie drogi.
- Płot stoi w tym samym miejscu od 1953 roku – zmieniał się tylko materiał z którego był wykonany – wyjaśnia Iwona Owczarek pokazując na starych zdjęciach kolejne płoty. - Najpierw był płot drewniany, potem z siatki, kolejny stanowiły słupki i przęsła, a
obecnie mamy płot z kostki klinkierowej.
Prawnik w imieniu właścicielki posesji napisał odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Podnosi w nim, że Urząd Miasta Łodzi chce obciążyć łodziankę konsekwencjami błędu, który przed laty popełnili geodeci.
- Moje oburzenie budzi fakt, że w momencie gdy moja klienta zdecydowała się wystąpić na drogę sądową przeciwko Zarządowi Dróg i Transportu wszczęto wobec niej postępowanie w sprawie zajęcia pasa drogi - twierdzi Marta Krajewska, radca prawny reprezentujący rodzinę.
Sprawa przeciwko Zarządowi Dróg z powództwa właścicielki posesji przy ul. Listopadowej czeka na wyznaczenie kolejnego terminu. Natomiast odwołanie od decyzji Prezydent Miasta Łodzi w sprawie 3 milionowej kary czeka na rozpatrzenie w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Odwołanie od decyzji miejskich urzędników do SKO przygotował mecenas Rafał Purtak.
Przed świętami wysłaliśmy zapytanie w sprawie drogi przy ul. Listopadowej do Zarządu Dróg i Transportu oraz biura prasowego UMŁ. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?