Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Pucka pobity przez policję? Sprawą zajęła się prokuratura

KH, PEN
42-letni pucczanin zgłosił sprawę na policję
42-letni pucczanin zgłosił sprawę na policję Piotr Niemkiewicz
42-letni pucczanin twierdzi, że został pobity przez policję, podczas interwencji domowej. Policjanci tłumaczą, że mężczyzna podczas legitymowania zachowywał się bardzo agresywnie i musieli go obezwładnić. Sprawą zajęła się prokuratura.

Ryszard Dybowski, 42-letni pucczanin twierdzi, że został pobity przez policję. Do zdarzenia miało dojść podczas interwencji domowej w Pucku przy ul. Sambora. Na komendę zadzwoniła żona Ryszarda Dybowskiego, ponieważ mąż miał zachowywać się agresywnie. Po tym telefonie kobieta wyszła z domu.

- Gdybym wiedziała, jak to się skończy, na pewno nie wyzywałabym policji - mówi nam Kamila Dybowska.

Policjantów do mieszkania wpuścił 42-latek. - Funkcjonariusz chciał mi wmówić, że jestem pod wpływem narkotyków. Mówiłem, że nie, ale on się upierał. W końcu nie wytrzymałem i mocno chwyciłem go za kurtkę - opowiada Ryszard Dybowski z Pucka. - Policjanci rzucili się na mnie. Wykręcili ręce, rzucili na ziemię, jeden skoczył na plecy, kilka razy kopnął. Leżałem przyduszony kolanem.

Do pobicia miało też dojść na komendzie. Tam Dybowski miał otrzymać kilka ciosów w twarz pięścią i nogą. Tych zdarzeń nie potwierdzają w policjanci z Pucka, którzy wykluczają fakt iż mężczyzna został pobity przez policję.

- Podczas legitymowania zachowywał się bardzo agresywnie - podaje st. sierż. Łukasz Brzeziński, oficer prasowy KPP Puck. - W pewnej chwili rzucił się z pięściami na policjanta. Wtedy mundurowi wobec 42-latka również użyli siły. Obezwładnili i zakuli w kajdanki. Gdy znajdował się na ziemi, wzbudziła się w nim autoagresja. Zaczął uderzać nogami oraz głową o podłogę. Później został odwieziony na komendę.

Obrażenia, które tej nocy odniósł pucczanin, wymagały interwencji lekarskiej. Mężczyznę z puckiego szpitala odesłano do Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie. 42-latek ma poważnie uszkodzoną gałkę oczną. Na tyle, że potrzebne były dwie operacje. Po badaniach okazało się, że nastąpiło rozwarstwienie siatkówki. Feralnej niedzieli doznał też m.in. złamania szczęki.

Poszkodowany złożył pisemne zawiadomienie w prokuraturze.

- Przesłuchaliśmy go, dokonaliśmy oględzin ciała z udziałem biegłego, wystąpiliśmy o dokumentację medyczną - wylicza Sławomir Dzięcielski, prokurator rejonowy w Pucku. - Wystąpiliśmy również do prokuratury okręgowej w Gdańsku o wyznaczenie innej jednostki do prowadzenia tego postępowania.

To rutynowe działanie, aby uniknąć ewentualnych zarzutów o stronniczość.

Więcej na temat sprawy na puck.naszemiasto.pl

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki