Jak podaje gazeta.pl do komendy policji w Gdyni zadzwonił w czwartek wieczorem mężczyzna, mówiąc, że chce popełnić samobójstwo i zaraz odkręci gaz. Podał, że dzwoni z Gdyni, jednak gdy padło pytanie o adres rozłączył się. Dzwonił z numeru zastrzeżonego, w związku z czym utrudnione było namierzenie go. Kilkadziesiąt minut później na numer alarmowy 112 zadzwonił ten sam mężczyzna mówiąc o swoim zamiarze. Znów rozłączył się po pytaniu o adres. Operatorka skontaktowała się z policją w Gdyni.
Czytaj także: Wybuch gazu w Słupsku. Akt oskarżenia dla sprawcy wypadku wpłynął do sądu
Dzięki nowoczesnej platformie lokalizacyjnej, którą dysponuje Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego udało się namierzyć mężczyznę. Okazało się, że znajdował się w bloku przy ulicy płk. Stanisława Dąbka w Gdyni. Na miejsce poza policją udała się straż pożarna, pogotowie energetyczne i gazownicze.
Na klatce schodowej wyczuć można było woń gazu. Mieszkanie desperata było otwarte. Służby znalazły nieprzytomnego mężczyznę. Na miejscu wykonano resuscytację, udało się przywrócić czynności życiowe. Mężczyznę odwieziono do szpitala.
Jak wykazały badania strażaków, stężenie gazu było tak duże, że mogło dojść do wybuchu- informuje gazeta.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?