Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Starych Babek: My stracimy dorobek życia, a państwo da nam grosze!

Tomasz Chudzyński
W Starych Babkach wrze. Spotkanie z mieszkańcami odbyło się w miejscu, w którym za kilka lat przebiegać będzie S7
W Starych Babkach wrze. Spotkanie z mieszkańcami odbyło się w miejscu, w którym za kilka lat przebiegać będzie S7 Tomasz Chudzyński
Interwencje u ministra transportu Sławomira Nowaka, wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego oraz działania prawników mają pomóc mieszkańcom wsi Stare Babki na Żuławach w walce o odpowiednie odszkodowania za domy, które mają być wyburzone pod przyszłą trasę S7.

Wsparcie zapowiedzieli przedstawiciele samorządu gminy Stegna, na której terenie znajduje się wieś. Z mieszkańcami spotkali się pod gołym niebem, w miejscu, w którym zgodnie z projektem, za parę lat przebiegać ma ekspresowa trasa.

- Zebraliśmy wszystkie głosy, zażalenia, wnioski mieszkańców Starych Babek - mówi wójt Jolanta Kwiatkowska. - O sprawie wie minister Nowak, któremu pakiet dokumentów dotyczący sprawy Starych Babek został wręczony osobiście, wysłaliśmy je także do ministerstwa. Dokumentacja została przekazana ponadto kierownictwu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (inwestor S7). Chcemy się jak najszybciej spotkać z wojewodą, który będzie zawiadywał procedurą wywłaszczeń. Popieramy mieszkańców i uważamy, że wycena według wartości rynkowej jest dla tych ludzi krzywdząca.

Przypomnijmy, że w czasie ostatniego spotkania mieszkańcy Starych Babek usłyszeli od przedstawicieli GDDKiA, że odszkodowania za nieruchomości, z których zostaną wywłaszczeni, mają zostać wycenione zgodnie z wartością rynkową. Kłopot w tym, że domy i mieszkania w dawnej pegeerowskiej wsi kosztują na rynku nieruchomości znacznie mniej niż domy w miastach.

Według szacunków lokalnych biur nieruchomości, lokal o powierzchni 50 m kw. wart jest około 60 tys. zł. Najmniejsze mieszkania w bloku mieszkalnym w pobliskim Nowym Dworze Gdańskim kosztują niemal dwa razy więcej.

Na dodatek mieszkańcy Starych Babek czują się oszukani, bo jeszcze w 2009 roku GDDKiA obiecała im odszkodowania i wyceny według tzw. wartości odtworzeniowej wywłaszczanego majątku. Oznaczało to, że mieszkańcy mieliby otrzymać rekompensaty w postaci nieruchomości o podobnym metrażu i standardzie. Później cała budowa S7 została zawieszona z uwagi na kryzys krajowych finansów.

- Niestety, tym razem GDDKiA kieruje się zupełnie innymi przepisami, tak zwaną specustawą - mówi Krzysztof Swat, wicewójt gminy Stegna. - Stąd rozbieżności w założeniach wycen i odszkodowań. Chcemy zmienić te uwarunkowania prawne. Teraz jest na to czas.

- Grosze nam dadzą? Pod namiot i most mamy iść? - pytał 80-letni Józef Rykaczewski ze Starych Babek (jego dom, w którym mieszka z żoną i dwoma synami, ma zostać wyburzony).

- Tyle lat mieszkamy tu jak na szpilkach, bo co chwilę mówią, że nasze domy będą zabrane i zburzone - dodaje Piotr Staniszewski. - My stracimy dorobek życia, państwo daje nam jałmużnę?

Jak zaznacza rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA Piotr Michalski, to nie do GDDKiA należy kwestia odszkodowań. - To sprawa wojewody - mówi Michalski.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki