Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ostaszewa podzieleni w sprawie turbin wiatrowych

Tomasz Chudzyński
P.Świderski
Żarliwych przeciwników ma projekt budowy około pięćdziesięciu turbin wiatrowych w gminie Ostaszewo w powiecie nowodworskim. Jednoznacznie sprzeciwili się tej inwestycji podczas spotkania konsultacyjnego z przedstawicielami inwestorów.

- Nie chcemy u nas wiatraków i będziemy przeciw tym inwestycjom protestować - mówi Elżbieta Marcinek-Szleja, mieszkanka wsi Nowa Kościelnica, w pobliżu której ma powstać farma wiatrowa. - One będą nam szkodzić. Nie powinno zwracać się uwagi tylko i wyłącznie na wpływy finansowe z farm wiatrowych. Są badania, które wskazują na to, że takie siłownie powodują u ludzi mieszkających w ich pobliżu choroby kardiologiczne, bezsenność, depresje, schorzenia neurologiczne. Elektrownie wiatrowe to kłopotliwe sąsiedztwo dla ludzi starszych, a w wielu krajach odchodzi się od elektrowni wiatrowych.

Oprócz kwestii zdrowotnych poruszano także sprawy zagrożeń dla środowiska naturalnego (m.in. ptactwa, nietoperzy, ważnych dla żuławskiego rolnictwa pszczół), spadku wartości nieruchomości czy zaburzania krajobrazu.

- Według planów, np. mieszkańcy Jeziernika będą wkrótce żyć w otoczeniu kilkudziesięciu wiatraków - mówili mieszkańcy. - Jakie skutki zdrowotne poniesiemy? Nie ma żadnych badań, nikt też nie zapytał, czy my tych wiatraków chcemy.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele dwóch firm: Conerga i Reon. Przedstawiciele tej pierwszej zaplanowali budowę łącznie 40 wiatraków w różnych częściach gminy. Drugi z inwestorów zaplanował z kolei 10-11 turbin wzdłuż trasy nr 7.

Wiatraki mają mieć od 100 do 120 metrów wysokości, rozpiętość łopat wyniesie ok. 100 m. Budowle mają być rozmieszczone na gruntach prywatnych. Ze wszystkimi właścicielami firmy energetyczne zawarły już wstępne umowy. Przeciwnicy wiatraków zarzucili wójtowi Robertowi Ciżmowskiemu, że ten zezwala na tego typu działania, bez rozeznania woli mieszkańców w sprawie farm wiatrowych.

- Nie mam prawa zabraniać podpisywania umów między przedstawicielami firm a właścicielami gruntów - oponuje Ciżmowski. - Wiem, że w gminie są nie tylko przeciwnicy farm. Jednak nic jeszcze nie jest uchwalone, nie podjęto żadnych decyzji. Po to są takie spotkania, byśmy mogli sprawę wiatraków przedyskutować.

- Jesteśmy dopiero na początku procesu inwestycyjnego, w tej chwili szanse na budowę wiatraków oceniam na 10 proc. - uściśla Alfred Pytka z firmy Conerga. - Realizując nasze plany, musimy spełnić wiele warunków środowiskowych, prawnych. Badania, którymi dysponujemy, potwierdzają, że elektrownie wiatrowe nie są groźne dla ludzi, przy spełnieniu odpowiednich warunków.

Jak zaznaczają inwestorzy, wszystkie turbiny mają być oddalone od budynków o co najmniej 500 metrów.
Maciej Tuziński z Reona przedstawił porównanie hałasu emitowanego przez wiatrową turbinę w przestrzeni publicznej. Wskazała ona, że hałas emitowany przez wiatrak w dozwolonej przez polskie przepisy odległości (na poziomie 45 decybeli) porównywalny jest z pracującą lodówką.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki