Wójt największej na Pomorzu gminy nie ukrywa, że uwagi mieszkańców mocno go zaskoczyły, ale i wskazały metody walki, które może podjąć gmina. - Podrzucanie domowych odpadów przy publicznych śmietnikach, w przydrożnych rowach czy lasach to od kilku lat, niestety, smutna rzeczywistość u nas - przyznaje Tadeusz Puszkarczuk. - Tymczasem ponad 75 procent respondentów powiedziało, że należy wyciągać konsekwencje wobec osób, które łamią nasze przepisy porządkowe. Tylko pięć procent jest przeciwne wymierzaniu kar, ale aż 20 procent w ogóle nie wie, co robić.
Włodarz się zżyma, bo jak tylko może, walczy ze społecznym przyzwoleniem na podrzucanie domowych odpadków. - Aż się we mnie gotuje, gdy jadę rowerem po naszych duktach i wszędzie widzę worki ze śmieciami - mówi Puszkarczuk.
Jak na razie skutek walki ze śmieceniem jest niewielki, bo gdy gmina likwiduje jedno wysypisko, natychmiast się pojawia kolejne, ale w innym miejscu. W ankiecie mieszkańcy mogli wybrać kilka wariantów karania. Najchętniej wskazywali kary finansowe (54 proc.) oraz prace społeczne na rzecz gminy (ok. 46). - Znamienne, że nikt nie mówi: sami zadbamy o czystość wokół siebie - zauważa wójt.
Opinia mieszkańców otwiera samorządowcom np. możliwość wprowadzenia mandatów i karcenie tych, którzy się pokątnie pozbywają odpadków. Czy gmina, w której szybko przybywa obywateli, wprowadzi kary? Ten temat będzie teraz rozważany przez radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?