- Gdańszczanie, sopocianie, gdynianie, ale i warszawiacy, krakowianie, ślązacy - wylicza Leszek Grombala, wójt gm. Kolbudy. - Już u nas mieszkają, ale jeszcze się nie zameldowali. Niektórzy w ogóle nie zamierzają się meldować.
Urzędnicy na podstawie liczby mieszkań, budynków i domów jednorodzinnych oszacowali właśnie, że w gm. Kolbudy żyje ok. 5 tys. osób bez meldunku (zameldowanych jest 15 tys.).
- Od dwóch lat prowadzimy akcję "Zamelduj się", która ma zachęcać mieszkańców do meldowania się w naszej gminie. Część z nich w efekcie rzeczywiście decyduje się na meldunek, ale wciąż przybywają nowe osoby. Gdyby nie ta akcja, mieszkańców naszej gminy, ale zameldowanych gdzie indziej, byłoby jeszcze więcej - mówi Grombala. - Dramat polega na tym, że zgodnie z prawem możemy jedynie zachęcać do meldowania, nie możemy meldunku nakazać.
Mniejsze wpływy z podatków to nie jedyne straty finansowe, jakie ponosi ta sąsiadująca z Gdańskiem gmina. Kolbudy płacą także tzw. janosikowe na rzecz biedniejszych samorządów - prawie 1,2 mln zł rocznie. Płacą je gminy, których dochody w przeliczeniu na mieszkańca przekroczyły 150 proc. średniej krajowej [trwają prace nad projektami ustaw reformujących janosikowe ].
- Dla takiej Warszawy to tyle co nic, dla gminy takiej jak nasza to kilometr niezłej drogi, trzy kilometry wodociągu, dwa kilometry wybudowanej od nowa kanalizacji, czy nowa sala gimnastyczna przy szkole - wylicza Leszek Grombala.
Ok. 3 tys. niezameldowanych mieszkańców ma też gm. wiejska Pruszcz Gd., która w ciągu dekady podwoiła liczbę swoich mieszkańców - tych zameldowanych jest tu obecnie 24 tys.
- W tym roku nie zapłacimy jednak janosikowego, myślę, że mieliśmy dużo szczęścia, że tak się stało - cieszy się Magdalena Kołodziejczak, wójt gm. Pruszcz Gdański.
Motywacje, dla których nowi mieszkańcy podgdańskich gmin nie chcą się meldować w miejscu zamieszkania są różne, a ich ewentualne obawy - nie zawsze uzasadnione prawnie.
O tym, jakie sposoby mają wójtowie na mieszkańców, którzy nie chcą meldować się w miejscu zamieszkania - CZYTAJ więcej w poniedziałkowym (28.10.2013) wydaniu papierowym "Dziennika Bałtyckiego", gdzie zamieściliśmy pełną wersję tekstu.
TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?