Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejscy urzędnicy składają do prokuratury zawiadomienie przeciw grupie NONBN

Ewelina Oleksy
G. Mehring
Gdański magistrat składa zawiadomienie do prokuratury, a policja wszczyna postępowanie z urzędu. I jedni, i drudzy w tej samej sprawie. Chodzi o grupę NIC O NAS BEZ NAS, która podczas zorganizowanej przez siebie debaty na temat podwyżek czynszów przeprowadziła wśród uczestników zbiórkę pieniężną. Zgodnie z prawem, by móc to robić, potrzebna jest zgoda prezydenta miasta, a o jej wydanie członkowie grupy wcześniej nie wystąpili. Grozi im za to grzywna w wysokości nawet 5 tys. zł.

Przeczytaj także: Grupa Nic o nas bez nas zbierała od ludzi pieniądze. Nielegalnie?

- Zastępca komendanta miejskiego policji w Gdańsku polecił policjantom z Suchanina zająć się tą sprawą. Będą wyjaśniali, czy rzeczywiście doszło do popełnienia wykroczenia - informuje st. sierż. Aleksandra Siewert, rzecznik KMP w Gdańsku. - Świadkowie zostaną wezwani na przesłuchania. To, ile sprawa będzie trwała, zależy od tego, czy będą się na nie stawiać, czy nie - dodaje Siewert.

Kroki prawne podjęli również miejscy urzędnicy.

- Zawiadamiamy o tym prokuraturę. Prawo w Polsce musi być przestrzegane. Tu nie może być wyjątków. Zbiórka pieniędzy bez pozwolenia jest ewidentnym łamaniem prawa - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta Pawła Adamowicza. - Ideą udzielania zezwoleń na zbiórkę publiczną jest transparentność. Ktoś, kto zbiera pieniądze, musi się rozliczyć, czy zostały one wydane zgodnie z deklaracją. Gdy takiego rozliczenia nie ma, to tak naprawdę nie wiemy, czy państwo z NONBN wydali je na jakieś cele społeczne, czy na przykład na piwo - tłumaczy.

W swoim zawiadomieniu urzędnicy powołują się na jeden z artykułów kodeksu wykroczeń, który mówi, że kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom organizuje bądź przeprowadza zbiórkę publiczną, podlega karze grzywny.

Sprawa wyszła na jaw we wtorek. - 25 osób dołożyło się do dalszej działalności grupy kwotą ok. 195 złotych. Wydaje się to irracjonalne, bo przychodzą do nich najbiedniejsi obawiający się długów po zmianie czynszów. Pojawia się też pytanie, czy to legalne - napisał do urzędników jeden z uczestników spotkania, podczas którego przeprowadzono zbiórkę.

Ustawa MSWiA o zbiórkach publicznych nie pozostawia wątpliwości. Zgodnie z nią wszelkie publiczne zbieranie pieniędzy na z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władz miasta. W ciągu miesiąca od zakończenia akcji miejskim urzędnikom trzeba też przedstawić sprawozdanie i rozliczenie. Od tej reguły są wyjątki, ale dotyczą zbiórek na cele religijne i kościelne oraz tych organizowanych przez uczniów w szkołach.

Dlaczego prezydent Lisicki nie chciał odpowiadać na pytania anarchisty? (zobacz wideo)

NONBN sprawy komentować nie chce. - Kogo interesują takie sprawy? Nie zamierzam tego komentować. Jeśli trzeba będzie, z radością udzielę odpowiedzi przed sądem. Najlepiej boskim - mówi Mateusz Żuk z NONBN.

Zdaniem Łukasza Muzioła z tej samej grupy
, oddanie sprawy zbiórki do sądu ośmiesza władze miasta.

- Paweł Adamowicz skompromituje się, ciągając po sądach lokatorów, którzy zrzucili się po parę złotych na ulotki przeciwko podwyżkom czynszów - uważa Muzioł. - My już przyzwyczailiśmy się do tego, że straszenie organizacji obywatelskich prokuraturą jest stałym elementem gdańskiej "kultury wolności".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki