Międzynarodowy Festiwal Mozartowski "Mozartiana" 2012 za nami [RECENZJA]

Kilka wydarzeń zasługuje na szczególne uznanie: koncert Orkiestry Aukso pod kierownictwem Marka Mosia oraz bardzo dobry koncert Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Zaskoczył mnie niezwykle wysoki poziom piątkowego koncertu w katedrze oliwskiej w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego pod dyrekcją Grzegorza Mielimąki z towarzyszeniem Andrzeja Chorosińskiego na organach.

Zdziwiliby się wszyscy ci, którzy po orkiestrze wojskowej oczekują tylko sprawnego grania marszów. Jest to orkiestra dęta z prawdziwego zdarzenia, o imponująco spójnym brzmieniu i szlachetnym forte, które potrafiło przyćmić blask oliwskich organów. Zespół swobodnie i subtelnie prowadzi frazę. To nie przypadek, w jego skład wchodzą wybitni muzycy, których z pewnością chciałaby mieć w swoich szeregach każda polska orkiestra symfoniczna. Cały swój kunszt Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego najlepiej zaprezentował publiczności w słynnych "Obrazkach z wystawy" Mussorgskiego, które w akustyce katedry oliwskiej zabrzmiały po prostu niesamowicie.

W tym roku kolejni wykonawcy Mozartiany tak wysoko ustawili poprzeczkę, że sobotni koncert finałowy Academy of Ancient Music z towarzyszeniem światowej sławy solistów oraz Polskiego Chóru Kameralnego pod dyrekcją Jana Łukaszewskiego nie odbiegał tak znacząco od poziomu całego festiwalu, jak to bywało z koncertami finałowymi w poprzednich latach. Niemniej to niesamowite doznanie móc usłyszeć legendarny zespół Christophera Hogwooda w Gdańsku. Koncert, podczas którego usłyszeliśmy II Mszę Józefa Elsnera oraz Litanię Es-dur KV 243 W. A. Mozarta, był pokazem gry na instrumentach dawnych, a także był próbą najlepszego, wyważonego i wysmakowanego stylu gry angielskich orkiestr barokowych.