Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Między paniką a głupotą

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz, dziennikarka Działu Wydarzenia
Dorota Abramowicz, dziennikarka Działu Wydarzenia
W Indiach co pół godziny umiera jeden człowiek zakażony wścieklizną. W USA notuje się dwa przypadki śmierci rocznie. Są kraje (chociażby sąsiadujące z nami Czechy), gdzie Światowa Organizacja Zdrowia uznała wściekliznę za "chorobę nieobecną".

Na Pomorzu wprawdzie chorują nietoperze, ale ostatni przypadek zachorowania człowieka zanotowano w latach 60. XX wieku.

Co wynika z tej wyliczanki? Ano to, że wścieklizny - śmiertelnej choroby, na którą do tej pory nie znaleziono skutecznego lekarstwa - nie powinno się lekceważyć, ale nie można też dopuścić, by przez dwa martwe nietoperze rządził nami strach.

Groźną chorobę lekceważą jednak niektórzy mieszkańcy zagrożonych dzielnic Gdańska. Wypuszczający kota na wieczorne łowy i pozwalający biegać psom luzem. Chore nietoperze mogły wcześniej zarazić pobratymców. Nie można wykluczyć, że naszemu Mruczkowi spadnie nagle z nieba pod pazury umierający nietoperz. A później może być tylko straszniej...

Z drugiej strony dziwi postawa lekarzy, którzy bez zebrania wywiadu wysyłają w środku nocy przerażonych ludzi z odległych miast, by ci "natychmiast" rejestrowali się w gdańskim Szpitalu Zakaźnym. Niektórzy nawet nie opatrzą rany. Nie wiedzą, że strach też może zabić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki