Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Struk szefem regionu PO. Donald Tusk chciał inaczej. Politolog: "Odzyskanie pełnej kontroli nad partią nie będzie łatwe"

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Przemyslaw Swiderski
Przewaga marszałka województwa była zdecydowana. Donald Tusk poparł przed wyborami jego rywalkę, Agnieszkę Pomaską. Zaplecze samorządowców zapewniło jednak Strukowi wygraną. "Przejęcie kontroli nad partią po latach nieobecności nie jest jak pstryknięcie palcami" – ocenia politolog.

Marszałek województwa pomorskiego mocną przewagą ponad 120 głosów w wyborach szefa regionalnych struktur PO pokonał poseł Agnieszkę Pomaską. Na Mieczysława Struka padło 473 głosów członków PO w Pomorskiem, Pomaska uzyskała głosów 347. Wynik to prestiżowa porażka Donalda Tuska, wracającego po europejskiej przerwie nowego-starego szefa partii. Agnieszka Pomaska przegrała mimo jego poparcia. On sam w krajowych wyborach uzyskał 97 proc. poparcia członków PO, był jedynym kandydatem. Wydaje się że Tuskowi szczególnie zależało na wygranej swojej faworytki w „mateczniku” platformy.

Zwycięzca, Mieczysław Struk, w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” ocenił, że pierwszym jego zadaniem będzie zażegnanie wewnątrzpartyjnych animozji i odbudowa silnych struktur w całym regionie. Stara się teraz zasypywać podziały, jakie wywołała kampania wyborcza. Tusk po rekomendacji głosowania na Pomaską dyplomatycznie zarzekał się, że jeśli jednak wygra Struk, to też się będzie cieszył i spełni szampanem toast za również świetnego szefa partii na Pomorzu.

Mieczysław Struk odpowiada równie dyplomatycznie: - Nie czuję tej urazy, jestem gotów nawet Panu Przewodniczącemu Tuskowi posłać tę butelkę szampana. Mam nadzieję, że rzeczywiście ją wypije, może wypijemy ją razem – wyraża nadzieję.

Nie da się jednak nie zauważyć pewnego dystansu, skoro komunikacja między szefem całej partii i regionu miałaby następować za pomocą przesyłek pocztowych.

- Te lata poza Polską sprawiły, iż część działaczy partii założyła, że Tusk już do krajowej polityki nie wróci i zaczęła samodzielnie grać na siebie – komentuje sytuację wewnętrzną w PO dr Krzysztof Piekarski, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. - Medialnie powrót Tuska był oczekiwany ale wewnątrz burzył pewien układ w platformie, która od lat funkcjonowała po swojemu. To pokazuje, że przewodniczący będzie musiał te wpływy odbudowywać i to wcale nie jest tak na pstryknięcie palcami - ocenia.

Podział wewnątrz PO ujawnił się wyraźnie przy okazji wyborów. Ich wynik pokazuje, że przebiega w zaskakujący sposób w nieoczekiwanych miejscach. W stolicy regionu, Gdańsku, Struk przegrał. Prezydent miasta, Aleksandra Dulkiewicz, choć formalnie nie w PO, dobrze współpracuje z marszałkiem województwa, jej większość w radzie budują też radni platformy. Jej wiceprezydent Piotr Borawski, jest stronnikiem Pomaskiej. W wyborach to on został szefem struktur powiatowych.

- Samorządowcy wytworzyli specyficzną grupę członkowską w partii – mówi nam dr Piekarski. - Jest taki nieformalny związek tej grupy z prezydentami miast wywodzącymi się mniej czy bardziej z PO. Różne frakcje w partii grają teraz nie tyle o przetrwanie a o poszerzenie wpływów. Ten brak obecności w takim strategicznym dla krajowej polityki czasie nie będzie Tuskowi teraz pomagać w sprawowaniu partyjnej władzy. Te wybory pokazały skalę trudności. Długa pamięć o okresie sukcesów w platformie już się trochę rozpłynęła – zaznacza.

Jerzy Borowczak, poseł PO, który głosował na Struka, w rozmowie z portalem „wPolitce.pl” ocenił: - Uważam, że jak mu się powierzyło rządy w województwie, to tym bardziej powinien rządzić regionem. Mówiłem to od początku, jak tylko Mieczysław Struk zapowiedział, że będzie kandydował. Wielu moich kolegów uważało, że jeśli idzie o zarządzanie strukturą partyjną, jest lepszym kandydatem. Tusk oczywiście uważał, że lepsza jest Agnieszka Pomaska, ale nie wszyscy członkowie PO tak uznali – zaznaczył.

Zwycięzca i pokonana w regionie już wymienili się uprzejmościami po rywalizacji. Marszałek Struk komplementuje rywalkę: - Mogliby starzy posłowie wiele się od niej nauczyć: odwagi, zdecydowania w obronie wielu spraw. Jest istotną postacią mogącą grać na tym parlamentarnym fortepianie, sprzyjając krajowi ale i regionowi. Jest patriotką pomorską, gdańską. Myślę Agnieszko, że znajdziemy wspólny język – mówił nam w rozmowie zaraz po wyborze. Czy rzeczywiście znajdzie, czy spełni toast szampanem po swojej wygranej z szefem całej partii, czy tylko mu trunek pośle, pokażą kolejne dni nowego przewodniczącego regionu PO.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki