Michał Urgoł zaprzysiężony na prezydenta Jastrzębia-Zdroju. Damian Gałuszka, jego kontrkandydat, wybrany nowym przewodniczącym Rady Miasta

Niemal wszystko rozstrzygnęła pierwsza i druga tura wyborów, które odbyły się w ostatnich tygodniach, jednak dopiero teraz nabrało to mocy prawnej. Jastrzębie-Zdrój oficjalnie ma nowego prezydenta. Wybrany przed kilkoma tygodniami głosami mieszkańców, Michał Urgoł nie jest już prezydentem-elektem.

Funkcję prezydenta pełni on już oficjalnie. Stało się to wraz z chwilą jego zaprzysiężenia i złożenia przez niego ślubowania. To drugie składało też 23 radnych, których jastrzębianie wskazali w pierwszej turze wyborów. Przeważają w niej radni, którzy zasiadali w niej już w poprzedniej kadencji. Są jednak i nowe twarze.

Nowy jest też przewodniczący Rady Miasta. To, że tej funkcji nie będzie dłużej sprawował dotychczasowy przewodniczący Piotr Szereda stało się jasne w chwili, gdy zgłaszano kandydatury. Takowe były dwie. Radny Tadeusz Markiewicz zaproponował Damiana Gałuszkę, a Roman Foksowicz wskazał Grzegorza Mosonia.

- Ja nie widzę w Radzie Miasta radnych klubu "X" i "Y". Widzę panie radne i panów radnych - stwierdził Tadeusz Markiewicz, wskazując, że Damian Gałuszka jest radnym niezależnym i przez to będzie najlepszym przewodniczącym.

- Jest to radny, który zna się na rzeczy - podkreślił z kolei Roman Foksowicz, proponujący Grzegorza Mosonia, nawiązując także do poprzednich kadencji, w trakcie których największy klub radnych miał swojego przedstawiciela w osobie przewodniczącego Rady Miasta.

Decyzją radnych, którą podjęto w tajnym głosowaniu nowym przewodniczącym Rady Miasta został Damian Gałuszka. - Na podstawie dokonanego obliczenia, ustalono, że kandydaci otrzymali następująca liczbę głosów: pan Damian Gałuszka - 12, pan Grzegorz Mosoń - 11 - przekazał Józef Kubera, przewodniczący komisji skrutacyjnej, powołanej do dokonania wyboru przewodniczącego RM.

- Serdecznie państwu dziękuję. Będę starał się wykonywać to dobrze - powiedział o swojej nowej funkcji, Damian Gałuszka, który uznał zarazem, że biorąc pod uwagę wynik głosowania może to być trudna rola.

Jednocześnie wybór na stanowisko przewodniczącego Damiana Gałuszki sprawił, że największy klub w Radzie Miasta - Koalicja Anny Hetman nie ma swojego przedstawiciela w tej randze. Według Romana Foksowicza to dowód na brak dobrej woli radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy poparli kandydaturę nowego przewodniczącego.

- Zawsze tak było, że przedstawiali rację po swojej stronie (radni PiS - przyp. red). Jeżeli mieli największy klub w poprzedniej kadencji, to mówili, że największy klub powinien mieć przewodniczącego. Jeżeli to nie jest dostosowane do ich potrzeb, to już nie jest aktualne - komentuje Roman Foksowicz.

Zdaniem byłego już wiceprezydenta Jastrzębia, niechęć współpracy radnych PiS objawiła się już wcześniej. - Zaproponowałem, żeby się spotkać i porozmawiać na temat kształtu Rady Miasta. To było ponad dwa tygodnie temu i do dzisiaj klub PiS-u nie odpowiedział na tę propozycję - dodaje Roman Foksowicz.

Jeszcze przed wyborem nowego przewodniczącego Rady Miasta, expose wygłosił prezydent Michał Urgoł. Nowy prezydent Jastrzębia w trwającym około 8 minut przemówieniu, ocenił, że wybór jego osoby to dowód na chęć zmian wśród mieszkańców.

- Mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju powierzyli mi nie tylko urząd prezydenta, ale coś znacznie ważniejszego: własną przyszłość. To dla mnie zobowiązanie do intensywnej pracy. 21 kwietnia jastrzębianie pokazali, że oczekują zmian: nowoczesnych projektów, odważnych decyzji, a przede wszystkim uczciwości i rzetelności - przemawiał po raz pierwszy jako oficjalnie prezydent, Michał Urgoł.

W expose pojawiły się też pomysły, które nowy prezydent chce zrealizować oraz plany na najbliższy czas. Szerzej napiszemy o nich w osobnym artykule na łamach "Dziennika Zachodniego" i portalu "jastrzębiezdroj.naszemiasto".

Pierwsza w nowej kadencji sesja jastrzębskiej Rady Miasta przebiegła dosyć sprawnie. Trwała około godziny, wliczając w to jej wszystkie punkty. Doszło jednak do małego zgrzytu... I nie chodzi wcale o wybór przewodniczącego Rady Miasta niebędącego członkiem największego klubu radnych.

Problem pojawił się jeszcze wcześniej, w trakcie wyboru komisji skrutacyjnej. Liczyła ona czterech członków z dwóch różnych obozów. To sprawiło, że był kłopot z wyborem przewodniczącego. Ostatecznie spośród: Romana Foksowicza, Piotra Szeredy, Tadeusza Sławika i Józefa Kubery, to ostatniego z nich uczyniono jej przewodniczącym. Stało się to jednak dopiero po interwencji sekretarza miasta, Krzysztofa Kuci.