- Michał Tusk był jedną z wielu osób, pracowników gdańskiego lotniska, które uczestniczyły w procedurze "aresztowania" samolotu należącego do OLT Express - mówi Michał Dargacz, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
Przeczytaj też, co mówi o pracy Michała Tuska jego szef, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku.
- Michał Tusk nie dysponował żadnymi informacjami dotyczącymi tego samolotu, pochodzącymi od przewoźnika. Po takie dane zwróciliśmy się oficjalnie do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który prowadzi jawny, ogólnie dostępny rejestr statków powietrznych. Tak postąpiliśmy już z 26 na 27 lipca, gdy OLT Express zaprzestał świadczenia usług przewozowych na trasach krajowych. Wysłaliśmy do ULC zapytanie dotyczące czterech maszyn w barwach OLT Express, parkujących wówczas na naszym lotnisku. Uzyskaliśmy odpowiedź, że własnością tego przewoźnika jest maszyna o symbolu: SP-KTR.Wówczas poinformowaliśmy Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, że ten samolot został zaaresztowany i poprosiliśmy, by PAŻP nie dawał zgody na jego kołowanie i start. Podobną wiadomość przekazaliśmy agentowi handlingowemu, by nie obsługiwał tego samolotu. Maszyna została zaplombowana przez Służbę Ochrony Lotniska i jest cały czas monitorowania przez SOL. Zwróciliśmy się też do sądu o uznanie zajęcia samolotu należącego do OLT Express. 13 sierpniu sąd wydał postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia. To jednak dopiero początek drogi prawnej, zmierzającej do uzyskania należnych nam pieniędzy - stwierdza Michał Dargacz, rzecznik prasowy gdańskiego Portu Lotniczego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?