Gdynianie polegli w starciu z Chojniczanką po rzutach karnych. Te ostatnio, mówiąc wprost, są ich zmorą. Podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego wręcz pudłują na potęgę z linii 11 metrów.
- Rzuty karne to loteria. 50 procent szansy, albo się uda, albo nie. Niestety, tym razem przegraliśmy. Szkoda, byliśmy w dobrej dla nas drabince pucharowej. W sobotę jest kolejny mecz z GKS-em Katowice. Trzeba się zregenerować i wyjść jak najlepiej przygotowanym na mecz ligowy - powiedział w rozmowie z oficjalną strona klubową Arki, Michał Marcjanik.
Wracając jednak do samych rzutów karnych, na pewno gdynianie muszą skupić się mocno na tym właśnie elemencie przed spotkaniem z GKS-em Katowice.
- Co do samych karnych, chłopacy, którzy się zdecydowali, podjęli się tego zadania. Niektórzy nie trafili. Życie toczy się dalej, nie możemy nad tym płakać. Trenowaliśmy karne przed meczem, nie przełożyło się to jednak na mecz. Myślę, że musimy skupić się jeszcze nad tym elementem i poćwiczyć - dodał Marcjanik.
Trener Grzegorz Niciński przyznał natomiast otwarcie po środowym spotkaniu, że w kolejnym meczu chciałby, aby jego podopieczni egzekwowali "jedenastkę", bo ma pewność, że tym razem już zdobyliby bramkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?