Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Mak: Lechii Gdańsk nie mogę nic zarzucić. Oczekiwałem jednak, że będę grał więcej

ŁŻ
Fot. Karolina Misztal
Michał Mak w najbliższym czasie będzie występował w Arminii Bielefeld na zasadzie wypożyczenia z Lechii Gdańsk. Jego przeprowadzce do Niemiec towarzyszyło spore zamieszanie.

Najpierw Michał Mak pojechał na testy do Arminii Bielefeld. Przeszedł tam badania, ale ostatecznie wrócił do Polski. Na kolejne testy stawił się w... Lubinie. Wszystko wskazywało na to, że zostanie wypożyczony do Zagłębia. Tymczasem w ostatnim momencie po raz kolejny zgłosili się po niego działacze niemieckiego klubu. Skąd to zamieszanie?

- Pojechałem na testy medyczne do Bielefeldu, wcześniej rozmawiałem też z trenerem Rudigerem Rehmem, który przedstawił mi swoją wizję drużyny i plany związane ze mną. Po badaniach pozostało czekać na rozwój wydarzeń. Moje przyjście było uzależnione od tego, czy odejdzie inny zawodnik i zrobi się miejsce. Sprawa się przeciągała. W międzyczasie pojechałem do Lubina i tam też mnie przebadano. Muszę podziękować ludziom z Zagłębia, bo zachowali się bardzo fair. Trener Piotr Stokowiec i dyrektor sportowy Piotr Burlikowski wiedzieli, że czekam na sygnały z Niemiec odnośnie zamknięcia tamtego tematu i w każdej chwili mogę się związać z Arminią - tłumaczy w rozmowie dla serwisu 2x45.info, Michał Mak.

A jak wyglądały jego rozmowy z działaczami i sztabem szkoleniowym Lechii Gdańsk? Jak przyznaje, do włodarzy klubu żadnych pretensji nie ma, bo zapewnili mu w pełni komfortowe warunki.

- Lechii nie mogę niczego zarzucić. Jest w polskiej czołówce, organizacja na wysokim poziomie w każdym aspekcie, również jeśli chodzi o bazę treningową. Do tego piękny stadion i najlepsi, moim zdaniem, kibice w Polsce. Dużo mi dał ten rok w Lechii, zrobiłem krok do przodu, ale ostatnio nie mieściłem się w planach. Piotr Nowak wybierał inaczej, szanuję to. Dał mi zgodę na zmianę klubu, dlatego skorzystałem - wyjaśnia Mak.

Czy 24-letni pomocnik nie ma pretensji do trenera Piotra Nowaka o to, że w ostatnim czasie nie grał. Przypomnijmy, szkoleniowiec biało-zielonych tłumaczył, że jego podopieczny nie jest jeszcze gotowy do gry.

- Jeśli nie byłem, to dlaczego wszedłem na boisko z Wisłą Płock? Wiadomo, że nie przepracowałem całego okresu przygotowawczego, ale czułem się gotowy. Skoro zagrałem w pierwszej kolejce, oczekiwałem, że pomału będę grał coraz dłużej, a było na odwrót. Lechia nie ma zespołu rezerw, więc w takiej sytuacji nie było jak wrócić do rytmu meczowego - dodał Mak.

Umowa wypożyczenia Maka do Arminii obowiązywać będzie do końca tego sezonu. W kontrakcie widnieje zapis o możliwości pierwokupu piłkarza przez działaczy niemieckiego klubu.

P. Nowak: Playmakerzy wyginęli jak dinozaury. W pewnym sensie Messi to taki dawny rozgrywający

Agencja TVN / x-news

źródło: 2x45.info

Opracował: ŁŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki