Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Chrapek z Lechii Gdańsk: Gramy widowiskowo, piłką, kombinacyjnie [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Michał Chrapek zaliczył asystę w niedzielnym spotkaniu z Jagiellonią Białystok
Michał Chrapek zaliczył asystę w niedzielnym spotkaniu z Jagiellonią Białystok Fot. Karolina Misztal
- Nastawiamy się teraz na mecz z Górnikiem i mamy nadzieję wygrać w Zabrzu - mówił po niedzielnym spotkaniu na Stadionie Energa Gdańsk Michał Chrapek, pomocnik Lechii.

Wreszcie doczekałeś się szansy w pierwszym składzie Lechii, zagrałeś dobrze i zanotowałeś asystę. Odpłaciłeś się trenerowi za zaufanie.
Bardzo się cieszę, że mogłem zaprezentować się wreszcie od pierwszej minuty. Wszyscy zasługujemy na słowa uznania, bo szczególnie pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Jesteśmy szczęśliwi, ale tak naprawdę już myślimy o meczu z Górnikiem Zabrze. Musimy wreszcie wygrać na wyjeździe.

Mecz z Jagiellonią miał być kluczowy w walce o czołową „ósemkę“?
Zdawaliśmy sobie sprawę, że rywale nie mają dużej przewagi nad nami, ale i nasza też nie jest wielka. Wiedzieliśmy że ten mecz musimy wygrać, od początku wyszliśmy nastawieni na zwycięstwo i właśnie o to chodzi.

Wygraliście piąty z rzędu mecz u siebie. Gdańsk staje się twierdzą?
Nasze ostatnie mecze w Gdańsku są wyjątkowe. Fajnie popatrzeć na naszą grę. Gramy widowiskowo, piłką, kombinacyjnie i myślę, że dla naszych kibiców to jest super sprawa.

Dlaczego tak samo skutecznie i efektownie nie gracie na wyjazdach?
Każdy mecz jest inny. Lepiej nasza gra wygląda w Gdańsku, ale spokojnie. Tamte wyjazdy są już za nami, to historia. Nastawiamy się teraz na mecz z Górnikiem i mamy nadzieję wygrać w Zabrzu, jak każdy następny mecz. Mamy spokojne głowy i jedziemy po zwycięstwo.

Potrzebujecie punktów z wyjazdów, żeby potwierdzić to, co robicie w Gdańsku.
Zdecydowanie tak. Nasze zwycięstwa w Gdańsku nie miałyby sensu, jeśli znowu byśmy przegrali na wyjeździe. Mamy cały tydzień, mocno popracujemy i będziemy przygotowani na następny mecz.

Zaliczyłeś asystę, ale mogłeś też strzelić gola i to po ładnej akcji.
Fajnie się zabrałem z piłką. Szkoda, że nie strzeliłem gola, ale wydaje mi się, że w ostatniej fazie piłka mi trochę podskoczyła i to mnie zmyliło. To już nieważne. Dla mnie najważniejsze jest dobro naszego zespołu i to, że wygraliśmy z Jagiellonią. Jedziemy teraz do Zabrza i walczymy dalej.

To był ważny mecz dla Lechii, ale też dla ciebie. Czułeś, że to spotkanie to szansa dla Ciebie, aby na dłużej pozostać w składzie?
Jedni mogą tak na to patrzeć, a ja tej sytuacji nie odbierałem w ten sposób. To był dla mnie kolejny mecz do rozegrania i po prostu cieszę się bardzo, że dostałem swoją szansę. Wszedłem na boisko, dałem z siebie wszystko i to się tak naprawdę liczy.

Widziałeś sytuację w polu karnym Jagiellonii, po której Bartłomiej Drągowski padł na boisko i zwijał się z bólu?
Szczerze mówiąc to byłem daleko od tej sytuacji. Dokładnie nie widziałem tej sytuacji i nie chciałbym tego komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki