Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto chce uniknąć sporów z Renomą

Paweł Rydzyński
Aneks do umowy z Renomą ma dokładnie określić, kiedy może rozpocząć się kontrola biletów
Aneks do umowy z Renomą ma dokładnie określić, kiedy może rozpocząć się kontrola biletów Robert Kwiatek
Miejscy radni PiS twierdzą, iż proponowany przez władze Gdańska aneks do umowy z firmą kontrolerską Renoma stanowi de facto próbę ułatwienia jej wygrania kolejnego przetargu.

Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska odpowiedzialny za komunikację, stanowczo temu zaprzecza.

Z końcem roku wygasa trzyletnia umowa zawarta między Zarządem Transportu Miejskiego w Gdańsku a Renomą. W najbliższych tygodniach ma zostać rozpisany przetarg, który wyłoni firmę kontrolującą bilety. Niezależnie od tego władze Gdańska szykują aneks do obowiązującego obecnie dokumentu. Ma być w nim zapisane dokładnie, ile czasu po odjeździe z przystanku będzie się rozpoczynać kontrola.

- To kierowca bądź motorniczy zdecyduje, a raczej przepis go zobliguje do zablokowania kasownika w danym momencie. Kontroler nie będzie miał prawa wymóc na kierowcy wcześniejszego blokowania - informuje Maciej Lisicki. Ile czasu podróżni będą mieli zatem na znalezienie biletu i jego skasowanie? Pół minuty? 45 sekund? Minutę? Lisicki mówi, że to trzeba dokładnie przeanalizować, biorąc pod uwagę różne odległości między przystankami.

Radni PiS twierdzą, że sprawa ma drugie dno. - Pomysł jasnego określenia, ile sekund ma podróżny na skasowanie biletu, jest dobry. Ale, biorąc pod uwagę, że aneks miałby wejść w życie tuż przed wygaśnięciem umowy z Renomą, całość wygląda tak, jakby była przygotowaniem do wygrania przetargu przez Renomę właśnie - mówi Krzysztof Wiecki. Zastrzega jednak, iż są to wyłącznie jego przeczucia. Mówi, że choć założenia aneksu są słuszne, to warto poczekać kilka miesięcy i, żeby uniknąć kontrowersji, wpisać je dopiero do nowej umowy.

Pod słowami Wieckiego podpisuje się Zdzisław Kościelak, inny radny PiS.

- Podpisywanie aneksu w tym terminie jest dla mnie zastanawiające - przyznaje. - Lepiej postawić nowe warunki przy nowej umowie, a nie ułatwiać życia Renomie.

Kazimierz Koralewski, szef klubu gdańskich radnych PiS, przypomina, że radni tej partii zasiadający w Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej złożyli w czerwcu wniosek o rozwiązanie umowy z Renomą.

- Nie przeprowadzono ekspertyzy prawnej tego wniosku, nie dowiedzieliśmy się do tej pory, jaki byłby koszt takiej decyzji - mówi Koralewski. Zwraca też uwagę, że prezydent Lisicki wielokrotnie pochlebnie wypowiadał się o Renomie, podkreślając między innymi skuteczność działania kontrolerów.

- Wniosek jest taki, że skoro prezydentowi tak się podoba nadzwyczajna skuteczność Renomy, to będzie dążył do podpisania aneksu, a docelowo ogłosi takie warunki przetargu, że mogą preferować Renomę - uważa Koralewski. Podsumowując, stwierdza, że Renoma "musi podjąć działania uzdrowieńcze, żeby być partnerem w następnym przetargu".

- Nie zmieniamy warunków przetargu, nie możemy łamać ustawy o zamówieniach publicznych - mówi Maciej Lisicki. - Zmiany dotyczące czasu przeznaczonego na skasowanie przez pasażera biletu mamy prawo wprowadzić i narzucić je Renomie, bo to nie łamie umowy. Likwidujemy punkt konfliktu. Nie jest tak, że coś Renomie odpuszczamy albo dorzucamy. Jest szansa, by aneks wszedł w życie we wrześniu.

Przedstawiciele Renomy nie zdecydowali jeszcze, czy przystąpią do przetargu, który ogłoszą władze miasta. - Musimy poznać zapisy nowej umowy, którą ewentualnie mielibyśmy podpisać - zastrzega Sławomir Pujszo, wicedyrektor Zakładów Wielobranżowych Renoma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki