Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko: Wzięli amfetaminę i wylądowali w szpitalu

mateo
Eksperyment z tzw. twardymi narkotykami źle się skończył dla dwóch młodych mieszkańców Dretynia (gm. Miastko). 17- i 19-latek zażyli amfetaminę. Ilość narkotyku była za duża, bo obaj potrzebowali pomocy medycznej.

We wtorek wieczorem trafili do miasteckiego szpitala. Młodszy wrócił do domu, a 19-latek, najciężej zatruty, do dziś jest hospitalizowany na oddziale wewnętrznym. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

Początkowo zaistniały podejrzenia, że młodzi ludzie zatruli się dopalaczami, choć dostęp do nich jest obecnie utrudniony.

- Na oddziale przebywa pacjent zatruty narkotykami, nie dopalaczami - prostuje Waldemar Szczepański, ordynator oddziału wewnętrznego miasteckiego pionu Szpitala Powiatu Bytowskiego. - Jego stan jest dobry. Na szczęście nie odnotowujemy już przypadków zatrucia dopalaczami. Jest tak od czasu wejścia w życie nowej ustawy. I oby tak już zostało - dodaje.

Okoliczności zatrucia amfetaminą wyjaśnia policja.
- Sprawdzamy, czy doszło do przestępstwa - stwierdza Michał Gawroński, oficer prasowy policji w Bytowie.

Przestępstwo zaistnieje tylko wtedy, gdy młodym ludziom udowodni się, że posiadali narkotyki.
- Jeśli tylko je spożyli, to przestępstwa nie ma. Reguluje to wyrok Sądu Najwyższego, który mówi wyraźnie, że karalne jest posiadanie środków odurzających. Jeśli narkotyk został tylko wykryty w organizmie, to nie jest to sprawa karalna - tłumaczy jeden z policjantów.

Dretyń jest zszokowany, bo nikt nie sądził, że młodzi mieszkańcy mają dostęp do amfetaminy.
- Myśleliśmy, że zatruli się dopalaczami. Szczególnie jeden słaniał się na nogach. Kontakt z nim był utrudniony - mówi mieszkaniec Dretynia (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Mieszkańcy wsi alarmują, że teren opuszczonego dawnego PGR zmienił się w melinę, gdzie poniewierają się opakowania po dopalaczach.

- Przesiaduje tam niebezpieczna grupa. Często widzimy młodych ludzi, jak chodzą naćpani albo siedzą w pegeerze. Mają nawet leżanki, jak w hotelu - mówi nasz rozmówca.

Policja obiecuje baczną obserwację. - Z pewnością dzielnicowy zainteresuje się tym miejscem. Prosimy też mieszkańców o kontakt, jeśli tylko będzie cień podejrzenia, że może dochodzić tam do spożywania środków odurzających - apeluje rzecznik policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki