Po Mirosławie Ż. ślad zaginął. - Ja też nie mam z nim kontaktu, ale wiem, że faktycznie części zobowiązań jeszcze nie uregulowano - mówi menedżer miasteckich sklepów Lewiatan, były podwładny Mirosława Ż. (imię i nazwisko do wiad. red.).
Miejscowi prokuratorzy nic o zniknięciu biznesmena nie wiedzą. O sytuacji, jaką zostawił po sobie były właściciel, nie chce natomiast rozmawiać nowy zarządca miasteckich sklepów sieci Lewiatan.
- Pan Mirosław Ż. rozmawiał ze mną przez telefon. Tyle mogę powiedzieć, bo mam z tego powodu same kłopoty. Muszę rozwiązywać problemy, które po sobie zostawił - komentuje Aleksander Frank, który sklepy tej sieci prowadzi już w Słupsku, Ustce i Lęborku. - Będę działał pod dotychczasowym szyldem, przejmując trzy z czterech prowadzonych przez poprzednią firmę sklepów. Jeden, mniejszy w centrum, a kolejne dwa na osiedlu Zatorze i przy ul. Wybickiego - wyjaśnia Frank.
Wszyscy pracownicy Mirosława Ż. znaleźli u niego zatrudnienie. Wszelkich roszczeń odnośnie zaległych wynagrodzeń muszą dochodzić u Mirosława Ż. Podobnie muszą postąpić dostawcy.
Próbowaliśmy skontaktować się z Mirosławem Ż., dzwoniąc na jego telefon komórkowy. Za każdym razem zgłaszała się poczta głosowa.
Czytaj więcej na ten temat w serwisie www.miastko.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?