18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko: Farmaceuci chcą zlikwidować nocne dyżury

M. Węsierski
Krystyna Magnowska chce, by apteki w nocy były otwarte
Krystyna Magnowska chce, by apteki w nocy były otwarte K. Drozd
Wszyscy farmaceuci z Miastka chcą zlikwidować nocne dyżury i skrócić czas pracy do godziny 22. Mieszkańcy obawiają się, że to znacząco wpłynie na stan ich bezpieczeństwa zdrowotnego. Aptekarze tłumaczą, że siedzą po nocach, by spełniać ich zachcianki.

- Jeśli chcą wojny, to będą ją mieli. Działają ryzykownie, bo gdyby doszło do tragedii, np. zgonu z powodu braku dostępności leku, to farmaceuci odpowiedzieliby za to finansowo i karnie - komentuje wicestarosta Czesław Żurawicki. - Nasze szpitalne służby ratownicze wypisują w nocy recepty. Czasem są to leki, które trzeba podać względnie szybko.

Aptekarze zapewniają, że nie dadzą się zastraszyć i dodają, że likwidacja nocnych dyżurów byłaby znacznym odciążeniem ich pracy. W nocy czekamy na pacjentów, którzy przychodzą po rzeczy niepotrzebne. Ludzie przychodzą po prezerwatywy i leki przeciwbólowe. Poważne zachorowania rzadko się zdarzają - mówi Anna Felska, właścicielka apteki Vitae.

- Niestety, obecne prawo jest spuścizną po poprzednim systemie, gdy apteki były publiczne. Kapitalistyczne realia są diametralnie inne. My musimy zarabiać - dodaje Zenon Paturej, właściciel apteki Piastowskiej i Królowej Jadwigi.

Temat aptekarskich dyżurów pojawił się podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Miastka. Podczas głosowania w potrzasku znalazła się radna Ewa Stankowska. Z jednej strony jest osobą z mandatem zaufania społecznego, a z drugiej farmaceutką prowadzącą aptekę przyszpitalną. - Głosowałam przeciwko likwidacji dyżurów, bo ludzie straciliby poczucie bezpieczeństwa - wyjaśnia Stankowska.
Prawo farmaceutyczne wymaga by na dyżurze nocnym był obecny magister farmacji. W Miastku jest ich niewielu. Dotąd przez siedem nocy dyżurował zawsze albo jeden z właścicieli siedmiu miasteckich aptek, albo wynajmowano do tego odpowiednią osobę. Płaca to 150 zł za noc, a w święta nawet 500 zł. Farmaceuci twierdzą, że to się po prostu nie opłaca, bo tyle nie są w stanie zarobić na 2-3 nocnych klientach. Dyżurują drzemiąc i zmęczeni pracują w dzień. Non stop przez siedem dni.

Stankowska zgadza się z tym, ale dodaje, że prezerwatywy to z pewnością nie jedyne nocne zapotrzebowanie. - Jako farmaceutka rozumiem kolegów i koleżanki, ale jako obywatelka nie mogę się zgodzić na likwidację nocnych dyżurów. Tym bardziej że artykuł 94, punkt 1 prawa farmaceutycznego mówi, że rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien być dostosowany do potrzeb ludności i zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, niedziele, święta i inne dni wolne od pracy. Drugi punkt mówi zaś, że ostateczne zdanie w tej sprawie ma Rada Powiatu, po zasięgnięciu opinii władz danej gminy.

Rada Powiatu poprosiła więc o opinię wszystkie 10 gmin pow. bytowskiego, choć sprawa dotyka głównie Miastka i Trzebielina oraz ościennych gmin z woj. zachodniopomorskiego, pow. słupskiego i człuchowskiego. Z racjami aptekarzy zgodziły się gminy niekorzystające z miasteckich aptek, m.in. pozytywną opinię wydał Bytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki