- Nie popuścimy. Niebawem zbieramy się by zaplanować co dalej robić z tą sprawą. Nie pozwolimy by pod nosem montowano nam kolejne przekaźniki. Albo my, albo anteny - mówi jedna z mieszkanek (nazwisko do wiadomości redakcji).
To nie pierwszy spór o anteny przy ul. Wieżowej. Pierwsza awantura rozpoczęła się w 2007 roku. Mieszkańcy przegrali, bo inwestor udowodnił, że nadajniki zamontowano zgodnie z prawem.
- 25 stycznia tego roku dokonano zgłoszenia dwóch anten mikrofalowych i trzech anten sektorowych. Do dokumentacji dołączono decyzję o umorzeniu w sprawie oddziaływania na środowisko. To znaczy, że anteny nie kwalifikują się do pozwolenia na budowę, leczy tylko na zgłoszenie - wyjaśnia Stanisław Sierzputowski, naczelnik Wydziału Architektoniczno-Budowlanego Starostwa Powiatowego w Bytowie.
Mieszkańcy obawiają się, że jeśli nawet w dokumentach promieniowanie nie przekracza szkodliwej dla zdrowia normy, to w rzeczywistości może być inaczej.
- Mogą te anteny "podkręcić" - twierdzi społeczeństwo ul. Wieżowej.
Urzędnik starostwa widzi sprawę inaczej. - Przed uruchomieniem sprawdzane są dopuszczalne stężenia pól elektromagnetycznych. Robią to pracownicy wydziału ochrony środowiska - mówi Sierzputowski.
Wojna o nadajniki na wieży ciśnień (jeden z najwyższych budynków w Miastku) zaczęła się w 2007 roku. 25 czerwca 2007 roku Polska Telefonia Cyfrowa zgłosiła trzy anteny sektorowe i dwie anteny radiolinii. Ludzie stawili opór. Sprawa skończyła się w sądzie, gdzie PTC (operator Era GSM) odniosła zwycięstwo. Ludzie nie pogodzili się z porażką, ale niewiele mogli zrobić. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
- Tym bardziej serce zaczęło bić mocniej gdy ujrzałam przez okno mężczyzn "wiszących" na wieży. Montowali kolejne anteny - bije na alarm jedna z mieszkanek.
Byli to pracownicy, którzy montują nadajniki dla sieci Polkomtel (operator Plus GSM) - dwie anteny miokrofalowe i trzy sektorowe.
- Łącznie będzie 10 anten. Podczas wydawania decyzji pod uwagę wzięto wszystkie nadajniki. Wykazano, że suma emisji nie przekracza norm szkodliwości, więc nie podlega ocenie oddziaływania na środowisko - podkreśla naczelnik Sierzputowski. - Takie są przepisy. Dowieszka anten jest możliwa, o ile suma emisji nie przekroczy normy. Tak jest w tej chwili na ulicy Wieżowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?