Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko: Burmistrz zwolnił dyrektora Dariusza Zagaję

Mateusz Węsierski
Dariusz Zagaja dyrektorem ZWiK był przez 10 lat
Dariusz Zagaja dyrektorem ZWiK był przez 10 lat M.Węsierski/Archiwum
Kariera Dariusza Zagai, szefa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku, skończona. Burmistrz Miastka zwolnił go z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia bez obowiązku świadczenia stosunku pracy. To efekt kontroli przeprowadzonej w ZWiK po skargach wysyłanych przez podwładnych Zagai. Twierdzili, że stosował mobbing. Kontrola ratusza wykazała coś więcej - przekroczenie lub niedopełnienie obowiązków służbowych, zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. Prokuratura przyjęła zawiadomienie.

- Przyczyny są trzy, dla których podjąłem taką decyzję. Pierwsza to złe gospodarowanie środkami finansowymi zakładu z naruszeniem ustawy o finansach publicznych. Po drugie, naruszane były ustawy o zamówieniach publicznych, czyli występowały błędy w prowadzonych inwestycjach, co powodowało straty finansowe. Trzecia, najistotniejsza rzecz, to brak właściwego zarządzania zasobami ludzkimi w zakładzie - wylicza Roman Ramion, burmistrz Miastka. - Utraciłem do dyrektora zaufanie i nie widzę możliwości dalszej współpracy. Z uwagi na występujący aspekt pracowniczy zwolniłem go z obowiązku świadczenia pracy.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, by zwolniony z takiego powodu przebywał do końca w zakładzie pracy - dodaje.
Ponadto burmistrz podkreśla, że w tej sprawie używanie słowa "mobbing" byłoby niewłaściwe.

- Musiałby iść za tym prawomocny wyrok. Stwierdzono po prostu złe relacje pomiędzy dyrektorem a pracownikami - wyjaśnia.
Zagaja szefem Zakładu Wodociągów i Kanalizacji był od 2002 roku. Odprawy nie dostanie.

Próbowaliśmy skontaktować się z podwładnym burmistrza. Przez cały dzień nie odbierał telefonu. Przed decyzją o wypowiedzeniu umowy o pracę bronił się w następujący sposób.

Czytaj także: Duża podwyżka wody wprowadzona fortelem

- Jestem wymagającym szefem. Od pracowników oczekuję rzetelnej, dobrej pracy. Może to rodzić konflikty, ale z pewnością nigdy nie dopuściłem się mobbingu - zapewniał Zagaja. - Wymagam dużo od siebie i tego samego oczekuję od pracowników. Konflikt dotyczył w zasadzie jednego pracownika i na pewno nie był spowodowany mobbingiem.

Zaczęło się od pisma wysłanego przez podwładnego do burmistrza. Poinformował w nim m.in. że dyrektor Zagaja jest apodyktyczny i nie znosi sprzeciwu. Stwierdził, że nie szanuje on pracowników i obarcza ich winą, nawet gdy nie zawinili w danym przypadku. Anonimowe doniesienie w tej sprawie zostało przekazane też Prokuraturze Rejonowej w Miastku.

- Poprosiliśmy Radę Miejską o przeprowadzenie kontroli. Gdy otrzymaliśmy jej wyniki zarejestrowaliśmy podejrzenie popełnienia przestępstwa. Sprawa jest w początkowej fazie, więc na razie niewiele mogę o niej powiedzieć - zastrzega Krzysztof Młynarczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Miastku.

Wszystkich pracowników wysłuchał osobiście burmistrz Miastka, który powołał specjalną komisję. Jej szefem był sekretarz gminy Jan Gajo.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki