Będzie blokada drogi krajowej nr 20 pod Miastkiem z powodu wstrzymania remontu... drogi powiatowej do wsi Wołcza Wielka. Wartą ponad 2 mln zł modernizacją zastopowano, bo naukowcy znaleźli na drzewach prawnie chronione porosty.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wstrzymała więc wycinkę 239 drzew. Procedura uzyskania pozwoleń na likwidację siedliska porostów może potrwać kilka miesięcy. Jeśli droga nie powstanie do 28 września, konieczne będzie oddanie dotacji.
Mieszkańcy podmiasteckich wsi, wściekli na ekologów, wystąpili do policji z wnioskiem o pozwolenie na blokadę drogi krajowej nr 20. Trasy powiatowej nie chcą paraliżować, bo... ruch jest tam za mały.
- Nasz protest ma być jak najbardziej dokuczliwy - deklaruje Katarzyna Wiśniewska, sołtys wsi Bobięcino. - Już pięć lat temu, gdy wydawano pozwolenie na wycinkę spornych drzew, urzędnicy mogli sprawdzić, czy są tam chronione porosty.
Starosta Jacek Żmuda-Trzebiatowski rozumie obawy mieszkańców. Wycinki, wbrew zaleceniom RDOŚ, podejmować jednak nie chce. - Mamy ważne pozwolenie, więc teoretycznie moglibyśmy zacząć wycinać drzewa. Co byłoby później, nie wiemy, a odpowiedzialności karnej nie chcę ponosić - komentuje.
RDOŚ sprawdzi drzewa pod kątem występowania nie tylko porostów, ale i rzadkich gatunków owadów czy ptactwa. A mieszkańcy zamierzają zaostrzać środki nacisku. - Jak jedna blokada nie pomoże, będziemy regularnie blokować turystyczną letnią trasę z Poznania do Ustki, by wybić im z głów mchy, porosty i robaki. My chcemy asfaltu! - grzmią mieszkańcy Wołczy Wielkiej, Kamnicy i Bobięcina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
