Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastecka legenda wygrała z polityką

Mateusz Węsierski
Helena Stankowiak i Ryszard Rutkowski wspierają zbója Rummela
Helena Stankowiak i Ryszard Rutkowski wspierają zbója Rummela Mateusz Węsierski
Zbój Rummel pęka, ale nie pod naporem krytyki, a z powodu słońca. Drewniana rzeźba w centrum Miastka, która symbolizuje wdrażaną od miesięcy promocję turystyczną Miastka, przegrzała się.

Drewno się rozchodzi, ale nie idea promowania Miastka za pomocą legendy rozpropagowanej przez nieżyjącego już nadleśniczego Bolesława Tomaszczyka. Miasto pełnymi garściami czerpie z jego opowiadań i szykuje kolejne niespodzianki. Wbrew krytykom, których jest coraz mniej i mimo wcześniejszych protestów lokalnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którym Rummel kojarzył się z niemieckim bandytą.

- Wyprodukowaliśmy już cukierki krówki rummelki, a w Punkcie Informacji Turystycznej jest najnowsza pocztówka. To Rummel ze swoją żoną Rummelową - mówi Konrad Remelski, naczelnik Wydziału Promocji i Rozwoju Lokalnego Urzędu Miejskiego w Miastku.

Młodzież też garnie się do wspierania legendy o Rummelu. W Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury powstał teatrzyk o nazwie Rummelek, a dzieci, które tam tworzą po lekcjach, zaczęły pisać własne adaptacje przygód miasteckiego zbója. To na ogół wiersze i opowiadania.

Pierwowzorem jest zapis głosu nadleśniczego Tomaszczyka, który dziennikarzom Radia Koszalin opowiadał niegdyś o zbóju Rummelu. W tle słychać świergot ptaków, bo Tomaszczyk siedział w stworzonym przez nadleśnictwo parku Rummela. To miejsce w lesie, w którym zbój miał kiedyś żyć i grabić bogatych. Leśnicy stworzyli gminie gotowy produkt turystyczny, który teraz jest odnawiany po zaniedbaniach zwolnionego po dwóch latach pracy następcy Tomaszczyka. Był nim związany z PiS Zbigniew Jackowski. On również mocno krytykował Rummela i kompletnie zaniedbał leśny park. Teraz kolejny nadleśniczy zabrał się za odnawianie.

- Powymieniamy to co trzeba, bo faktycznie park Rummela nieco podupadł - zapowiada Janusz Szreder, nowy nadleśniczy.

Odnowienie leśnego zakątka,będącego zgodnie z legendą miejscem wypadowym zbója, który zaniechał grabieży w zamian za oddanie mu Rummelsburga, czyli Miastka, to podstawa do dalszej promocji. Następnym krokiem ma być powielanie nagrania z opowiadaniem o Rummelu.

- Mamy już ten zapis. Na początek wrzucimy go na naszą stronę internetową (www. miastko.pl). Pomyślimy też o wydaniu płyty z opowiadaniem o Rummelu - podkreśla Remelski.
Teraz, gdy "zbójecka" promocja ruszyła na całego, co rusz znajduje się pomysłodawca podpowiadający kolejne możliwości wykorzystania legendy.

- Można by te opowiadania wydać w formie książkowej - zauważa Janusz Gawroński, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Miastku.

Niewątpliwie pojawią się kolejne pomysły. Nikt już nawet nie chce wracać do burzliwych wydarzeń z ubiegłego roku, kiedy to lokalny komitet PiS zaprotestował. Kolejnych protestów nie ma, a Rummel ma się bardzo dobrze. Zdecydowanie wygrał z polityką i swoimi wrogami.

- Nie rozumiemy, o co był cały ten szum. Rummel to taki sympatyczny miastecki zbój. Niech władze robią co mogą, by ściągać do nas turystów. Rummel na pewno w tym pomoże. Powinni go tylko naprawić - mówią wypoczywający na ławce obok zbója Helena Stankowiak i Ryszard Rutkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki