Miarczyński płynie po kolejny medal

Miarczyński postanowił wykorzystać dobrą dyspozycję, którą przygotował specjalnie na igrzyska w Londynie, i wystartować również w Formule Windsurfing. W tej konkurencji popularny "Pont" ścigał się już w przeszłości, odnosząc całkiem spore sukcesy - przed trzema laty zdobył brąz mistrzostw świata i Europy w tej klasie, a w ubiegłym roku był najlepszy.

To był zresztą ostatni występ 33-letniego windsurfingowca w Formule Windsurfing, dlatego też nasz zawodnik nie zawiesił sobie poprzeczki najwyżej.

- Moje oczekiwania nie są wygórowane. Myślę, że miejsce w top 10 jest realne - powiedział.

Zmagania na Łotwie Miarczyński zaczął jednak w olimpijskiej formie. W pierwszym wyścigu reprezentant Polski zajął drugą pozycję. W kolejnych startach pierwszego dnia "Pont" nadal był wysoko (odpowiednio czwarte i piąte miejsce), ale w ogólnym zestawieniu spadł.
Drugiego dnia na przeszkodzie wszystkim uczestnikom mistrzostw świata stanęły warunki pogodowe, w efekcie rozegrano tylko jeden wyścig. Nasz zawodnik ponownie spisał się świetnie, zajmując drugą lokatę. W klasyfikacji generalnej doświadczony Polak jest na czwartym miejscu. Wyprzedzają go Izraelczyk Arnon Dagan, Australijczyk Steve Allen oraz Brytyjczyk Ross Williams.

Za plecami Miarczyńskiego plasują się kolejni biało-czerwoni - Michael Polanowski i Wojciech Brzozowski.

U kobiet po złoty medal płynie Agnieszka Bilska. 19-letnia zawodniczka z Sopotu jest pierwsza po czterech wyścigach. Najgorzej spisała się w drugim starcie, kiedy to zajęła szóste miejsce. W pozostałych wypadła znakomicie, dwukrotnie plasując się na pierwszej pozycji, a raz na drugiej. W klasyfikacji generalnej prowadzi z przewagą dwóch punktów nad Agnieszką Pietrasik i czterech nad kolejną zawodniczką z Sopotu Mają Dziarnowską.

Mistrzostwa świata w Formule Windsurfing w Lipawie potrwają do niedzieli.