Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MH Automatyka Stoczniowiec 2014 pokonał JKH GKS Jastrzębie

Marcin Lange
Piotrhukalo
Kibice, którzy w czwartkowy wieczór zdecydowali się wybrać na mecz Stoczniowca z JKH GKS Jastrzębie mogą czuć się w pełni usatysfakcjonowani. Gdańszczanie zagrali niezwykle ambitnie i po niezwykle emocjonującym meczu odnieśli wreszcie pierwsze zwycięstwo w sezonie, we własnej hali wygrywając 4:3 (3:0, 0:2, 1:1).

Goście do Gdańska dotarli dzień po meczu w Toruniu, w którym zwyciężyli 3:2. Od pierwszych minut zaatakowali bramkę strzeżoną przez Nikifora Szczerbę, jednak z czasem do głosu dochodzić zaczęli stoczniowcy. Swoją dobrą grę zdyskontowali trzema trafieniami w ciągu raptem trzech minut. Najpierw Szymon Marzec po kontrze pokonał Davida Zabolotnego, po chwili uderzeniem z niebieskiej poprawił Krzysztof Kantor, a na trzybramkowe prowadzenie gdańszczan wyprowadził Mateusz Strużyk, który wykończył piękną akcję gospodarzy.

Po trafieniu Strużyka trener gości wziął czas i dokonał zmiany w bramce - Zabolotnego zastąpił wracający po kontuzji Fucik.

W drugiej odsłonie goście za wszelką cenę dążyli do zniwelowania strat i, mimo wciąż dobrej gry gdańszczan, udało im się zdobyć dwie bramki. W trzeciej odsłonie kibice na brak emocji narzekać nie mogli. Jastrzębianie rzucili się do huraganowych wręcz ataków, jednak świetnie w bramce spisywał się Szczerba, co i rusz ratując gospodarzy przed stratą gola.

To, co nie powiodło się gościom, udało się Stoczniowcowi. Na 10 minut przed końcem meczu Marzec wyprowadził kontrę, dograł do Philipa Naski, a Amerykanin nie miał problemów z wpakowaniem krążka do siatki. Po kolejnych 5 minutach swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Leszek Laszkiewicz, czym doprowadził do nerwowej końcówki. Gdańszczanie przetrwali jednak okres gry w osłabieniu, a także ostatnią minutę, gdy goście wycofali bramkarza i mogli cieszyć się z pierwszej wygranej przed własną publicznością.

-Pokazaliśmy, że stać nas na dobrą grę - stwierdził po meczu Peter Ekroth, trener Stoczniowca. - Mieliśmy sporo problemów w obronie, ale na wysokości zadania stanął Nikifor Szczerba. Zwycięstwo przyjęliśmy z wielką ulgą, ale stać nas na jeszcze więcej.

MH Automatyka Stoczniowiec 2014 - JKH GKS Jastrzębie 4:3 (3:0, 0:2, 1:1)
Bramki: Marzec (13), Kantor (15), Strużyk (16), Nasca (50) - Kulas (22), Laszkiewicz 2 (34, 55)

Stoczniowiec: Szczerba - Kantor, Wachowski; Gościński, Steber, Skutchan - Lehmann, Nowak; Nasca, Rompkowski, Marzec - Wsół, Dolny; Szczerbakow, Różycki, Strużyk - Josepher, Pesta, Wrycza, Ziółkowski, Sochacki

JKH GKS: Zabolotny, Fucik - Latal, Charvat, Laszkiewicz, Paś, Kominek - Gimiński, Bigos, Ł.Nalewajka, Wróbel,Świerski - Michałowski, Kubes, R.Nalewajka, Kulas, Matusik - Chorążyczewski, Peslar, Pelaczyk, Kącki, Bichta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki