40-letni mężczyzna, u którego dzisiaj, w sobotę potwierdzono zarażenie koronawirusem to pracownik słupskiej firmy Milarex.
Potwierdza to Jerzy Malek, współudziałowiec firmy.
- Tak, to nasz pracownik. Jest jednym z trzech pracujących w drukarni, w dziale graficznym. Miał nietypowe objawy, zauważył, że stracił smak i zapach. Poszedł zrobić badania w kierunku koronawirusa. To bardzo świeża sprawa. Wydarzyło się to ze dwa dni temu, dzisiaj otrzymaliśmy informację z sanepidu, że wynik testu wyszedł pozytywny - mówi Jerzy Malek, współudziałowiec firmy Milarex w Słupsku. - Sanepid zalecił, aby odizolować osoby, z którymi miał kontakt. Są to te dwie osoby, które pracowały z nim bezpośrednio w dziale. Jest to zupełnie osobny dział drukowania etykiet - mówi Malek.
- Chłopak nie ma pojęcia, gdzie się mógł zarazić, nic mu do głowy nawet nie przychodzi. Nie był zagranicą, nie miał kontaktu z nikim, kto był. Jerzy Malek twierdzi, że zakład był przygotowany na takie zdarzenie.
- Liczyliśmy się z tym, że to może się wydarzyć. Od dawna się do tego przygotowywaliśmy. Ludzie są podzieleni na kilka grup, pracują na dwie zmiany, dbamy o to, aby nie miały one ze sobą kontaktu, mamy więcej autobusów - mówi Malek.
Firma jednak utrzymuje ciągłość produkcji. Aby uspokoić pracowników, zarząd napisał do wszystkich pismo.
- Nie chcemy, aby krążyły niepotrzebne plotki, zdecydowaliśmy wszystkim wyjaśnić, co się wydarzyło i uspokoić, jakie środki bezpieczeństwa podjęliśmy - mówi Malek.
W piśmie czytamy:
"Dzisiaj zostaliśmy poinformowani przez Państwową Stacje Sanitarno-Epidemiologiczną, że u jednego z naszych pracowników została potwierdzona obecność koronawirusa. Osoba ta ma lekkie objawy i stan nie jest zagrażający życiu. Opieka lekarska jest dostępna i ta osoba ma się dobrze. Inspektor również potwierdził, że dzięki procedurom wprowadzonym w naszym zakładzie inne osoby nie będą poddawane kwarantannie oprócz osób bezpośrednio pracujących z ta osobą. Powyższa sytuacja pokazuje nam, że wszytskie podjęte działania są skuteczne w minimalizowaniu ryzyka kwarantanny znacznej części załogi, w związku z czym fabryka pracuje nadal w normalnym trybie i wszyscy pozostali pracownicy są bezpieczni, o ile zachowane zostaną procedury higieny i bezpieczeństwa. Ta sytuacja pokazuje nam wszystkim, jak ważne jest, aby stosować się do zaleceń, reguł i zasad bezpieczeństwa w pracy i poza pracą. W trosce o bezpieczeństwo wszystkich pracowników Milarex dzisiaj oraz w ciągu najbliższych dni zostaną rozdane pakiety informacyjne dotyczące zasad higieny i bezpieczeństwa w czasie obecnej pandemii. W razie pytań bądź obaw prosimy o bezpośredni kontakt z najważniejszymi instytucjami oraz swoimi przełożonymi.. Zrobimy wszystko, by pomóc."
Warto zaznaczyć, że Milarex to zakład produkujący żywność. Obowiązują tam ostre i ścisłe warunki higieniczne.
Dezynfekcja odbywa się kilka razy dziennie. Ręce myje środkami dezynfekującymi nawet 10 razy na zmianie. Są zamknięte strefy. Używa się przy pracy kombinezonów, rękawiczek, czepków i maseczek.
Sanepid uspokaja i zapewnia:
"Wszystkie działania zakładu podjęto w porozumieniu i zgodnie z zaleceniami Państwowego Powiatowego Inspektora Epidemiologicznego w Słupsku."
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy pacjent z koronawirusem zgłaszał się do lekarzy z objawami, ale był odsyłany. Dopiero kiedy zgłosił się do sanepidu, pobrano od niego wymaz do testu i objęto nadzorem epidemiologicznym i od tego dnia nie pojawiał się już w pracy. W tej chwili badane są jego kontakty, aby ustalić łańcuch zarażenia.
ZOBACZ TAKŻE: Rozmowa z burmistrzem Ustki. Jacek Graczyk o epidemii w Ustce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?