Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mevo przykryte pyłem? Burzliwa dyskusja na kolejnej ostatnio nadzwyczajnej radzie miasta w Gdańsku

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska ws. Mevo
Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska ws. Mevo Dominik Paszliński / gdansk.pl
W poniedziałek 5 czerwca odbyła się nadzwyczajna sesja gdańskiej rady miasta o problemach z wdrażaniem drugiego podejścia do roweru metropolitalnego i wnioskach z upadku pierwszego Mevo. Burzliwa i nie zawsze na temat dyskusja trwała ponad 3 godziny.

O zwołanie nadzwyczajnej sesji w sprawie Mevo wnioskowali tydzień temu temu radni klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska w sprawie Mevo

- Wiadomo było, że wniosek ten został złożony w jednym celu, żeby przykryć temat problemu pyłu węglowego, to się nie udało – stwierdził na początku sesji wiceprezydent Piotr Kryszewski.

Zaznaczył, że po miesiącu od informacji o problemach z rowerami operatora drugiego podejścia do Mevo w Szwecji przedstawiony został plan awaryjny z nowym dostawcą pojazdów.

- Pomimo wagi roweru prowadzi się go łatwo i przyjemnie – stwierdził wiceprezydent. - Jestem głęboko przekonany, że jeszcze w tym roku uruchomimy rower miejski – dodał.

ZOBACZ TEŻ: Port Gdańsk walczy z pyleniem na terenie miasta. Zakupione urządzenia mają pomóc w utrzymaniu standardów powietrza

Prezes zarządu Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot przedstawił informację o dotychczas poniesionych kosztach na przedsięwzięcie roweru metropolitalnego i stan realizacji drugiego podejścia do Mevo. Michał Glaser ocenił, że organizacja miast metropolii we właściwym momencie zerwała umowę z firmą Nextbike, bo strata mogłaby wynieść kolejne 20 mln płatności ze strony obszaru. Zaznaczył, że firma nie dostarczała rowerów metropolii ponieważ miała długi u ich producenta za pojazdy dla innych miast a ten odmawiał produkcji kolejnych. Złej woli operatora pierwszego Mevo było więcej.

Zamieszanie wokół Nextbike

- Nextbike oszukał nas w kwestii natychmiastowego zwrotu niewykorzystanych pieniędzy z abonamentów – stwierdził Michał Glaser.

Jest 1760 osób, które miało na kontach abonamentowych pow. 50 zł, 79 tys. osób – pon. 10 zł. W sumie dług firmy wobec użytkowników wynosi 435 tys. zł.

- Mimo wielokrotnych żądań Nextbike nie podzielił się z nami ich danymi osobowymi – mówił Glaser zaznaczając, że to kolejne złamanie umowy.

OMGGS w sierpniu 2020 roku zgłosił sprawę oszustwa do prokuratury, wytoczył też firmie Nextbike proces. Sprawa została rozstrzygnięta miesiąc temu. Sąd za winnego upadku Mevo uznał wyłącznie operatora. Prokuratura natomiast umorzyła śledztwo nie dopatrzywszy się znamion oszustwa. Sąd nakazał z kolei prokuraturze jego wznowienie.

Straty OMGGS według informacji Glasera to 6,84 mln zł (10,84 pomniejszone o 4 mln kary naliczone do pierwszej jedynej płatności dla Nextbike). Jeśli od firmy Tier, obecnego właściciela Nextbike, uda się wyegzekwować zasądzone przez sąd 4 mln zł kary, to ostateczna strata na pierwszym Mevo wyniesie metropolię 2,84 mln zł. Obecna strata Gdańska to 3,73 mln.

Promocja Dziennika Bałtyckiego

Koszty obecnego systemu, który z powodu problemów z rowerami włoskiej firmy Vaimooo zalicza falstart, to 95 mln przez 6 lat. Rowery Segwaya, które mają zastąpić felernego elektryka, są właśnie i będą w lipcu sprowadzane w liczbie 440 sztuk ze Słowacji. Pozostałe 3260 przyjedzie w sierpniu z chińskiej fabryki firmy. Dopiero potem nastąpią testy i wdrożenie, prawdopodobnie na przełomie października i listopada.

Burzliwa dyskusja

Po tych informacjach rozpoczęła się burzliwa dyskusja, nie zawsze na temat.

- To jest 7-8 lat przygotowań, było Mevo 1, Mevo 2, teraz jest już w zasadzie 3 – mówił poseł Kacper Płażyński, który z mocy uprawnień parlamentarzysty uczestniczył w sesji. Podsumował informacje Michała Glasera: - Ja tam nie zauważyłem żadnej samokrytyki, zauważyłem tylko, że to prokuratura jest zła.

- To nie jest tak, jak wcześniej powiedziano, że wcześniej nie było głosów krytycznych, one się pojawiły – mówił Płażyński o głosach Rowerowej Metropolii, organizacji, która ostrzegała przed pierwszą katastrofą Mevo. - Oni od początku mówili, że projekt jest przeskalowany, że jego założeń nie da się spełnić, bo w całej Europie nigdzie się to nie udało.

- Takie podejście na zasadzie, że „nic się nie stało”, a koszty są niewielkie, mnie nie satysfakcjonuje. - To jest 7-8 lat pracy urzędników, którzy biorą pensje, pan też pensję bierze – zwrócił się poseł do prezesa Glasera i pytał: - Czy jakakolwiek kwestia odpowiedzialności była podnoszona, nie mówię nawet o jakichś dymisjach, ktoś chociaż premii nie dostał?

Ripostował wiceprezydent Piotr Grzelak: - Oto odnalazł się pan poseł. Nie było go na debacie w sprawie pyłu w porcie, nie ma go w sprawie ustawy metropolitalnej – prowokował.

- Próbował pan zmienić temat, a teraz do rzeczy panie prezydencie – kontrował Płażyński.

Następnie zabrali głos radni klubu PiS.

- Pani prezydent nie ma dziś z nami, co jest świadectwem, w jakim stopniu interesuje ją sprawa roweru metropolitalnego – mówił radny Andrzej Skiba, który kontrował też otwierające wystąpienie wiceprezydenta Kryszewskiego: - To pan próbuje przykryć pyłem sprawę Mevo!

- Jeśli obszar metropolitalny nie był w stanie zweryfikować podmiotu, nie był stanie w odpowiedni sposób przygotować warunków tego przetargu, by nie dochodziło do takich sytuacji, to o czym to świadczy? - pytał radny Przemysław Majewski, który również domagał się informacji, wobec kogo zostały wyciągnięte konsekwencje w OMGGS.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosną niepokoje wokół Mevo 2.0 - „Kręcimy się wokół fantazji”. Jeśli rowery pojawią się na ulicach miast, to dopiero po wakacjach

- Sąd jednoznacznie wskazał, kto jest odpowiedzialny za upadek systemu Mevo - ripostował Kryszewski.

Dyskusja na nadzwyczajnym posiedzeniu rady oddalała się od zasadniczego tematu. Radny Krystian Kłos z większości w radzie zarzuty o opóźnienie drugiego podejścia do Mevo kontrował wymienieniem inwestycji zależnych od rządu, które opóźniają się na terenie metropolii: dworców kolejowych w Gdańsk Główny i Gdańsk Wrzeszcz oraz niezelektryfikowanej części PKP-PLK systemu kolei metropolitalnej, podczas gdy ta pod zarządem PKM jest już gotowa.

- Gdzie jest ten milion samochodów elektrycznych, którymi mieli się poruszać m. in. mieszkańcy Gdańska? - dryfował coraz dalej od tematu sesji radny Krystian Kłos. - Fabryki nie ma, las wyrżnięty, a aut jak nie było, tak nie ma – nawiązywał do rządowej zapowiedzi produkcji samochodów Izera.

- Ta dyskusja ma charakter stricte polityczny, wszyscy to rozumiemy. Ona chyba ma tylko na celu przykrycie tych haniebnych decyzji, które podjęła ostatnio państwa partia – wywodził radny Wojciech Błaszkowski, również z prezydenckiej większości w radzie.

Dyskusja, coraz bardziej skupiająca się na politycznych docinkach trwała ponad 3 godziny i zakończyła się po wyczerpaniu ustalonych 2 wypowiedzi przysługujących każdemu z radnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki