Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metropolia wciąż czeka na zielone światło z Warszawy. Samorządowcy z Trójmiasta lobbowali w Sejmie

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Debata Metropolitalna
Debata Metropolitalna Piotr Hukało
Pomorze chce metropolii i ma gotowy projekt ustawy, ale rząd nadal każe czekać. Samorządowcy o utworzeniu metropolii mówią dziś jednym głosem. Rząd (w tle minister Paweł Horąży) każe im jednak czekać

Otrzymali deklaracje wsparcia, ale niestety tylko od przedstawicieli opozycji parlamentarnej. Walka o metropolię trwała będzie jednak nadal. Posłanka Platformy Obywatelskiej Agnieszka Pomaska obiecała, że jeszcze w tym tygodniu złoży wniosek o utworzenie parlamentarnego zespołu, wspierającego takie starania.

- Determinacji nam nie zabraknie - powiedział też na temat pomorskiej metropolii poseł Grzegorz Furgo. - Będziemy drążyć tą skałę, bo to już trwa zbyt długo. Nie będziemy czekać do przyszłej kadencji, tylko już w tej chwili podejmiemy działania, żeby doprowadzić jak najszybciej do uchwalenia tej ustawy.

Parlamentarny zespół ds. utworzenia metropolii na Pomorzu wesprze wkrótce starania samorządowców z naszego regionu o przeforsowanie gotowego już projektu ustawy w tej sprawie.

18 lipca liczni reprezentanci 52 gmin, zrzeszonych w Obszarze Metropolitalnym Gdańsk-Gdynia-Sopot, pojawili się w Sejmie, aby kolejny raz lobbować za jak najszybszym przyjęciem regulacji, pozwalających na ustanowienie w województwie pomorskim ustawowej metropolii, wzorem Górnego Śląska.

Gdyby tak się stało, Pomorze zyskałoby rocznie co najmniej 150 milionów złotych w ramach zwrotu pięciu procent podatku PIT, odprowadzanego dziś przez mieszkańców do budżetu państwa. Kolejny raz okazało się jednak niestety, że temat nie będzie prosty do przeforsowania. Samorządowcy znowu usłyszeli od wysoko postawionych urzędników ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji, że z powołaniem następnych, ustawowych metropolii, czekać trzeba do czasu wyciągnięcia odpowiednich wniosków przez rząd z funkcjonowania tej na Śląsku. Samorządowcy, wspierani przez parlamentarzystów opozycji, nie chcą się z tym faktem pogodzić.

Posłanka Agnieszka Pomaska (Platforma Obywatelska), zapowiedziała, że złoży wniosek o powołanie parlamentarnego zespołu ds. utworzenia metropolii na Pomorzu.

- Stanie się to jeszcze w tym tygodniu - informuje Agnieszka Pomaska.
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, zaznaczył, że Unia Europejska już dwa lata temu przyjęła bardzo dojrzałą w jego opinii kartę miejską.

Warto byłoby, aby rząd i polski parlament wczytał się w te decyzje i je wdrażał

- mówił Adamowicz.

W naszych staraniach o metropolię wspiera nas Unia Europejska, a nie chce pomóc nam Warszawa? - pytał retorycznie Mirosław Czapla, starosta malborski. - To jest skandal.

Argumentów tych nie wysłuchali jednak parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, którzy, mimo zaproszenia, nie pojawili się na sali.

Korzyści widzą mali i wielcy

Do jak najszybszego powołania ustawowej metropolii na Pomorzu przekonywali parlamentarzystów przedstawiciele zarówno najbogatszych, jak i mniej zamożnych gmin na Pomorzu. Ich zdaniem tylko w ten sposób cały region może dalej harmonijnie się rozwijać.

- Wiele naszych gmin i miast osiągnęło pewien sufit rozwojowy - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Trudno się przez niego przebić samodzielnie, ale można to zrobić razem.

Zaznaczył on, że powołanie metropolii na Pomorzu jest zgodne ze strategią rządu, która zakłada, że państwo powinno być policentryczne.

Jak jest jednak w praktyce, to już zupełnie inna sprawa.

- mówi Jacek Karnowski.

Jego zdaniem metropolia na Pomorzu jest niezbędna do skutecznego konkurowania z aglomeracjami nie tylko na arenie krajowej, ale także ogólnoeuropejskiej.

W innych państwach metropolie powstały już dwadzieścia lat temu - mówi Jacek Karnowski. - Jesteśmy wobec nich ewidentnie zapóźnieni.

Jacek Karnowski w sprawie metropolii na Pomorzu po raz kolejny spotkał się w zeszłym tygodniu z Pawłem Szefernakerem, wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji.

Otrzymałem odpowiedź, że rząd przygląda się temu, co się dzieje na Śląsku. Jednak my nie mamy czasu, aby się przyglądać i nie chcemy tego robić. Metropolie w innych krajach, które są dla nas olbrzymią konkurencją, nam odjeżdżają. Dystans się coraz bardziej zwiększa.

- mówi Jacek Karnowski.

Bliższej współpracy chce jednak nie tylko Sopot i inne, bogate miasta z Pomorza, ale bardzo łakną jej mniejsze gminy. Wyraźnie zaakcentowała to Barbara Kamińska, wójt Suchego Dębu.

- Moja gmina na Żuławach, region typowo rolniczo-usługowy, przykleił się do metropolii - mówi Barbara Kamińska. - Stało się tak dlatego, że widzimy w tym korzyści dla naszych mieszkańców.

Dodaje ona, że gmina Suchy Dąb jest obecnie w zasadzie odcięta komunikacyjnie od reszty Pomorza. Jej mieszkańcy nie mają łatwego dostępu do węzłów, dróg głównych i ekspresowych, czy autostrad, jak S1, A1, droga krajowa nr 7. Borykają się więc z problemem z dojazdem do Trójmiasta, czy nawet Pruszcza Gdańskiego i Pszczółek. Według Barbary Kamińskiej metropolia mogłaby to zmienić.

Borykam się też z problemem transportu publicznego, bo jedyny przewoźnik, obsługujący moją gminę, zrezygnował z kilku tras. Oznacza to bardzo duże problemy dla moich mieszkańców. Nie jesteśmy bogaci. Nasza społeczność funkcjonuje także na obszarach po dawnych, Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Mając 4,1 tys. mieszkańców należymy też do najmniejszych gmin w województwie pomorskim. Samodzielnie mamy małą siłę przebicia. Tylko z większymi partnerami pod rękę możemy zaistnieć, wybić się.

- mówi Barbara Kamińska.

Kiedy zielone światło?

Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz, dodaje, że osoby tworzące w jego powiecie jakikolwiek potencjał gospodarczy, w siedemdziesięciu procentach związane są także z Trójmiastem. W Gdańsku, Gdyni i Sopocie mają bowiem możliwość zarobkowania i rozwoju. Intensywne i ciągle zacieśniające się związki Kartuz z Trójmiastem doskonale pokazuje niespotykany w skali całej Europy przyrost liczby pasażerów na linii Szybkiej Kolei Miejskiej, która dwa lata temu zaczęła dojeżdżać z powiatu kartuskiego do Gdańska.

- Gdy rozpoczynaliśmy ten projekt, korzystało z niego 13 tysięcy podróżnych - mówi Mieczysław Gołuński. - Dziś składami SKM między Kartuzami, a Gdańskiem, przemieszcza się miesięcznie 78 tys. osób. Do Trójmiasta jeździmy nie tylko do pracy, ale także do sądów, lekarzy, akademii, szkół, na studia. Jesteśmy na tyle zdeterminowani, aby przeforsować tą ustawę, że skłonni jesteśmy dokładać do związku własne środki finansowe. Wszystko po to, aby naszym mieszkańcom żyło się lepiej. Jesteśmy do metropolii w pełni przygotowani. Czekamy tylko na zielone światło z Warszawy.

Śląski eksperyment

Samorządowcy i parlamentarzyści opozycji po swoich wystąpieniach usłyszeli jednak, niestety, doskonale znane i powtarzane od miesięcy argumenty, z których jasno wynika, że przedstawicielom rządu nie będzie spieszyło się z powołaniem metropolii na Pomorzu. Grzegorz Ziomek, dyrektor departamentu administracji publicznej w ministerstwie spraw wewnętrznych i administracji, stwierdził, że cały czas trwa „testowanie” podobnego rozwiązania na Górnym Śląsku. Ustawowa metropolia została powołana w tym regionie na początku tego roku.

- To rozwiązanie śląskie, wypracowane wspólnie z samorządami, ma pewien luźny charakter - mówił Grzegorz Ziomek. - Problem polega na tym, że dzisiaj trudno nam ocenić, czy te zadania metropolitalne, związane głównie z dwoma obszarami, czyli integracją transportu publicznego i planowaniem przestrzennym, są wartością dodaną, jak miało to wyglądać. Mamy informacje, że metropolia cieszy się sporą popularnością wśród gmin, które nie weszły w jej skład. Wiemy, że są zgłoszenia od kolejnych. To by wskazywało, że współpraca w metropolii śląskiej rzeczywiście rozwija się dobrze. Jednak z drugiej strony wiemy, że duże środki zostały przekazane na dofinansowanie wspólnego biletu. Mamy wątpliwości, czy to są zadania rozwojowe. Trzeba będzie to ocenić, z całą pewnością z perspektywy czasu. Dziś naprawdę jest to bardzo trudne. A rozwiązania, zaproponowane w ustawie dotyczącej Pomorza, są bardzo zbieżne z tymi na Śląsku. To jest ten sam model. Ale bez wniosków ze Śląska trudno uznać, czy jest wiążący.

Bojkot pomorskiego PiS

Na spotkaniu nie pojawili się pomorscy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, choć kilku z nich otrzymało zaproszenie. Za sprawy ważniejsze, niż dyskutowanie o metropolii, uznali m.in. uczestnictwo w 67 posiedzeniu Sejmu, czy komisjach i podkomisjach, odbywających się w tym samym czasie, jak dla przykładu rolnictwa i rozwoju wsi, czy śledczej ds. afery Amber Gold.

Według pojawiających się spekulacji ze strony posłów opozycji partia rządząca jest niechętna szybkiemu ustanowieniu metropolii na Pomorzu i przyznaniu naszemu regionowi dodatkowego zastrzyka pieniędzy w kwocie ponad 150 mln zł rocznie, bowiem jej przedstawiciele chcą „ukarać” region za to, że przegrywają w nim z konkurencją wybory parlamentarne i samorządowe.

Mimo tego pomorscy posłowie i senatorowie PiS zaproszeni zostaną do prac parlamentarnego zespołu. Część z nich zresztą popiera przyspieszenie prac nad ustanowieniem metropolii na Pomorzu.

Wewnątrz mojego obozu politycznego, w różnych rozmowach, na miarę moich skromnych możliwości, przekonuję i zachęcam, żeby się za tworzenie trójmiejskiej metropolii, mówiąc kolokwialnie, „zabrać”.

- mówił dla przykładu pod koniec ubiegłego roku poseł Marcin Horała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

2024 Omówienie próbnej matury z matematyki z Pi-stacją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Metropolia wciąż czeka na zielone światło z Warszawy. Samorządowcy z Trójmiasta lobbowali w Sejmie - Plus Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki