Metropolia budzi obawy

Mariusz Szmidka
Mariusz Szmidka
Mariusz Szmidka
To dobrze, że Gdańsk zaprasza miasta spoza Trójmiasta do wejścia w skład przyszłego stowarzyszenia obszaru metropolitalnego. Któż nie chciałby takiej współpracy, która ma ułatwić przyciąganie inwestorów, lepsze, bo wspólne zarządzanie przestrzenią, komunikacją zbiorową (wspólny bilet), turystyką czy polityką stypendialną.

Sam pomysł powołania dobrowolnego stowarzyszenia metropolitalnego jest oczywiście dobry. Bo duży może więcej, zwłaszcza w zakresie ubiegania się o większe środki z Unii w latach 2013-2020 czy budowy kolei.

Prezydent Gdańska chce metropolii

Prezydent Gdańska twierdzi, że swoją inicjatywą chce dogonić Warszawę i Poznań. Nie ukrywa też, że chodzi mu o stworzenie podwalin pod przyszły region metropolitalny, czyli nowy podmiot administracji publicznej. A to może odstraszyć niektórych samorządowców. Ich opór budzi nie tylko nazwa, ale też wspólny budżet i niechęć do pozbywania się choćby cząstki władzy. Do tego mniejsze miasta obawiają się dominacji tych dużych.

Potrzebna jest wola współdziałania i wytłumaczenia ludziom, jakie będą koszty współpracy z Gdańskiem i co zwykli mieszkańcy mogą zyskać na takiej metropolii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krytyk
skoro tak, to po co nam brzydota wielkiego! Adamowiczowi śni się metropolia zarządzana przez niego
a przecież on nie potrafi tego robić dobrze w odniesieniu do Gdańska, świadczy o tym stan dróg, brak przedszkoli itd. Nie ma więc o czym tu mówić.
x
x
Dla sprawdzenia intencji orędownika słusznej (?) sprawy - Budynia:
Warunek konieczny: WSZYSTKIE GŁOSY wchodzących w skład metropolii jednostek są RÓWNE !!!
Wtedy nie będzie zabierania małym i rządów dużych, tylko szczególna forma demokracji i potrzeby consensusu. Także zrównoważonego rozwoju.
To samo z władzami takiego podmiotu: wybierającymi są - po jednym przedstawicielu z każdego miasta/ gminy, a ich głosy są równe. ITD...
I co Budyń? Chcesz demokracji, czy nachapać się na gminach? No, powiedz !!!
k
kaszpirowski
ale o czym mowa ?
w takie argumenty wierzyłem 3 lata temu - przyciąganie inwestorów, turystyka itp. okazało się jednak, że największym i chyba jedynym beneficjentem rządów platformy jest Gdańsk.
nasz region nie jest demograficzną potęgą i powołanie kolejnego tworu administracyjnego oznacza jeszcze więcej urzędników przypadających na mieszkańca. większy paraliż decyzyjny. oczywiście oznacza też więcej ciepłych posadek do obsadzenia;)
kolejne kwestie: nazwa i wspólny budżet. jakim cudem ten twór ma się nazywać aglomeracją gdańską? kiedy powstawała Gdynia, Gdańsk nie należał do Polski, i był oględnie mówiąc lekko podupadłym miastem. nie widzę jakiś szczególnych powodów dla, których miałaby to być aglomeracja gdańska, a nie trójmiejska. jeśli już to decentralizacja i część urzędów powinna być przeniesiona do Gdyni.
wspólny budżet z Gdańskiem? totalna abstrakcja. wspólna komunikacja ? tak samo. wystarczy przejechać się kilka przystanków autobusem w Gdyni, a potem kilka w Gdańsku i wszystko jasne. nie chciałbym mieć takiego bałaganu w Gdyni.
Panu Adamowiczowi proponuję najpierw zabrać się za zrobienie porządku w swoim mieście, a dopiero potem planowaniem jak zarządzać u innych. Gdańsk to miasto skrajnie upolitycznione, dlaczego Gdynia miałaby się kojarzyć z ECSem zamiast z biznesem jak do tej pory? Gdynia powinna pracować i rozwijać własną markę, tak jak robiła to tej pory.
Widać tonący brzytwy się chwyta. w razie przegranych wyborów przez platformę, Gdańsk czekają ciężkie czasy. czy planowany wspólny budżet nie ma być ulgą dla deficytu po euro2012?
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie