Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metamorfoza w Enerdze Czarnych Słupsk w trybie ekspresowym

Paweł Durkiewicz
Przemek Świderski
Jak w ciągu kilku dni pracy zmienić oblicze pogrążonego w głębokim kryzysie zespołu? Odpowiedź zna Andrej Urlep. Słoweński szkoleniowiec zaszokował wszystkich i potwierdził, że mimo upływu lat, wciąż może być uznawany za cudotwórcę. Przyjrzyjmy się, jak w ciągu jednego tygodnia Energa Czarni Słupsk przeszli przemianę typu "od zera do bohatera".

26 stycznia, Gdynia

Energa Czarni, dopingowani przez liczną grupę swoich kibiców, stają do boju z mistrzem Polski. Choć słupszczanie nie mają dobrej passy (tylko 1 wygrana w poprzednich 5 meczach), jest jeszcze nadzieja na odbicie się od dna. Okazja wydaje się idealna - wystarczy "tylko" ograć drużynę Asseco Prokomu, wstrząśniętą po niespodziewanym odejściu Jerela Blassingame'a.

Resztki optymizmu kończą się już w pierwszej kwarcie. Słupszczanie grają fatalnie - w postawie "Czarnych Panter" nie widać ani grama woli walki i ambicji. Niektórzy spekulują nawet, że zawodnicy postanowili zagrać przeciwko swojemu trenerowi, Mariusowi Linartasowi. Sam litewski szkoleniowiec pod koniec spotkania zostaje w symboliczny sposób pożegnany przez słupskich kibiców białymi chusteczkami. Czarni przegrali 60:85, a boleśniejszy od samej porażki jest styl, w jakim została poniesiona.

29 stycznia, Słupsk

Po spodziewanym odejściu Linartasa (dzień po meczu w Gdyni Litwin podał się do dymisji) nowym coachem słupskiego zespołu zostaje mianowany Andrej Urlep. 55-letni trener to żywa legenda polskiej koszykówki, architekt mistrzowskich drużyn z Wrocławia i Włocławka, a także były selekcjoner reprezentacji Polski. Choć jest postacią kontrowersyjną - głównie ze względu na swój impulsywny charakter - nikt nie kwestionuje jego wielkiego wkładu w rozwój polskiego basketu. Pojawienie się Słoweńca w Śląsku Wrocław w 1997 roku odmieniło koszykówkę klubową nad Wisłą.

- W czasie, gdy tu przyjechałem obowiązywał w Polsce model wschodniej koszykówki. Była to bardziej koszykówka ataku, bez obrony. Zawodnicy grali bardziej miękko. Nie było walki, mniej liczyła się taktyka. Ja wprowadziłem coś z koszykówki jugosłowiańskiej. Wtedy to była spora odmiana. Pamiętam, jak graliśmy w pierwszym roku z Anwilem. Po meczu, w którym obie drużyny rzuciły niewiele ponad 50 punktów wszyscy byli niezadowoleni. "Co to za koszykówka, tak mało punktów" - krytykowano. A to była po prostu koszykówka bardziej taktyczna - powiedział Urlep w wywiadzie udzielonym serwisowi Tauron Basket Ligi.

Po decyzji słupskich działaczy poza entuzjastycznymi komentarzami pojawiały się też wątpliwości. Niektórzy uważali bowiem, że Słoweniec najlepsze lata swojej trenerskiej kariery ma już za sobą, a jego koncepcja koszykówki i budowy zespołu przestała być nowatorska i nie zaskakuje już nikogo.

3 lutego, Słupsk

Debiut Urlepa ma miejsce w Ergo Arenie, gdzie jego nowy zespół gra z wicemistrzem kraju, Treflem. Sympatycy słupskiego zespołu liczą na lepszą postawę, a przede wszystkim większe zaangażowanie swoich ulubieńców. Mało kto jednak głośno wyraża nadzieję na wygraną, czy nawet walkę z sopocianami.

Szokująca jest już pierwsza kwarta spotkania, w której Czarni zupełnie nie przypominają nieporadnego zespołu, który w poprzedniej kolejce zebrał tęgie lanie w Gdyni. Defensywa słupszczan jest tak szczelna, że gospodarze po prostu się gubią. Ciężko w to uwierzyć, ale Czarni są o dwie klasy lepsi i ani przez moment nie pozwalają Treflowi dojść do głosu. Po wygranej 83:63 kibice ze Słupska skandują nazwisko nowego szkoleniowca.

- Moi zawodnicy zrobili na boisku niesamowitą robotę. Wygraliśmy dobrą obroną i choć ta defensywa nie była jeszcze do końca taka, jaka powinna być, ale widać było u nas chęć walki - powiedział trener. Magia Urlepa znów zadziałała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki