Eryk Jóźwiak: Jedziemy bez juniorów!
- Jedziemy mecz bez juniorów. To nasza największa bolączka. Nie dość, że nie pomagają, to jeszcze przeszkadzają - mówił Eryk Jóźwiak na gorąco po meczu.
Dopytaliśmy więc czy da się coś zrobić w tak krótkim czasie, by w Bydgoszczy było choć trochę lepiej. - Tak, można nie zabrać ich do Bydgoszczy. Przynajmniej nie będziemy się martwić, że jak nasz zawodnik jedzie pierwszy, to nikt z tyłu się nie przewróci i wyścig nie będzie powtarzany - komentował Jóźwiak.
Tu oczywiście zarzut w stronę Karola Żupińskiego, który w 8. wyścigu upadł na wejściu w łuk, gdy na pewnym prowadzeniu był Rasmus Jensen. Nie było tam kontaktu z rywalem, tymczasem Żupiński nie raczył podnieść się z toru i sędzia był zmuszony do zapalenia czerwonego światła.
- Kompletnie tego nie rozumiem. Nie potrafię tego skomentować, bo musiał być użyć samych słów na "k" i "ch". Zrozumiałbym, gdyby to był chłopak świeżo po zdaniu licencji, a mówimy o zawodnikach, którzy jeżdżą na żużlu od paru lat. Przewracają się atakowani przez słońce albo wiatr. I jeszcze nie potrafią się podnieść z toru. Przecież to mogło mieć katastrofalne skutki. W powtórce możliwy był każdy scenariusz. Oni nie mogą ograniczać się do kierowania motocyklem. Trzeba też używać głowy, a nasi juniorzy w ogóle tego nie robią - grzał się menedżer Wybrzeża.
Ale oberwało się nie tylko Żupińskiemu. - Kamil Marciniec w wyścigu młodzieżowym pokazał się jak typowy jeździec bez głowy. W dwunastym biegu zrobił dokładnie to samo. Już nie wiem, co mam zrobić. Moje "bicie pałą" to za mało. Naprawdę zastanawiam się czy zabrać juniorów do Bydgoszczy. Może jednego na sztukę, by po prostu dojechał sobie do mety po jeden punkt. Na ich miejscu sam przyszedłbym do trenera i powiedział "przepraszam, jest mi wstyd". Szkoda metanolu, opon i wszystkiego. Przekażmy te pieniądze na schronisko, dom dziecka. Jest mi wstyd przed ludźmi, że wystawiamy do składu takich juniorów, ale po prostu musimy. Nie mamy innych opcji - mówił Jóźwiak.
Padło nazwisko Miłosza Wysockiego, ale to tylko jeszcze bardziej zdenerwowało naszego rozmówcę. - Proszę mnie nie atakować Miłoszem Wysockim, bo na treningach wygląda jeszcze gorzej - podsumował.
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?