Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Arka Gdynia - Polonia Bytom

Janusz Woźniak
Piłkarze Arki potrafią cieszyć się ze zdobycia gola
Piłkarze Arki potrafią cieszyć się ze zdobycia gola Tomasz Bołt
Polonia Bytom będzie najbliższym rywalem Arki. Mecz odbędzie się w Gdyni w środę o godz. 18.15.

Świąteczna kolejka spotkań piłkarskiej ekstraklasy jest rozpisana na trzy dni, Jako pierwsi, już w środę o godzinie 18.15, na Narodowy Stadion Rugby w Gdyni wyjdą piłkarze Arki i Polonii Bytom. To będzie taka przymiarka do świątecznych prezentów, gra nie tylko o punkty - szczególnie ważne dla żółto-niebieskich - ale i o dobry nastrój przy świątecznym stole. Zwycięzcom wszystko będzie lepiej smakować.

Gdynianom, szczególnie w ostatnim czasie, gra się przeciwko bytomskiej Polonii naprawdę ciężko. To już nawet nie chodzi o jakieś historyczne statystyki, ale chociażby o jesienną rundę tego sezonu. Arka przegrała w Bytomiu 1:3. Ze zdobytego gola cieszył się wówczas Marcin Wachowicz, a wprost przeciwne uczucia targały Maciejem Szmatiukiem, który też trafił do bramki, ale własnej.

Polonia jesienią grała naprawdę bardzo dobrze, a teraz jakby obniżyła nieco loty. Jednak siódme miejsce w tabeli i 28 zdobytych punktów to dorobek i komfort, których podopiecznym Jurija Szatałowa gdynianie mogą teraz tylko zazdrościć.

W ostatniej kolejce Polonia przegrała na własnym boisku z Wisłą Kraków 1:3, chociaż pierwsza zdobyła w tym spotkaniu bramkę. Arka także pierwsza strzeliła gola w stolicy, ale dwa kolejne zdobyli zawodnicy stołecznej Polonii i komplet punktów został w Warszawie.

Został, a nie powinien, bo to był mecz do wygrania, no, przynajmniej zremisowania. I nic do tego nie ma tu pomyłka sędziego Huberta Siejewicza, który nie uznał prawidłowo zdobytego przez Joela Tshibambę gola.

- Przegraliśmy frajersko w Warszawie, to trzeba zrobić wszystko, aby wygrać z bytomską Polonią - z przekonaniem mówi Dariusz Ulanowski, a ja mu wierzę.

Zresztą o zwycięstwie w dzisiejszym meczu mówią w Arce wszyscy.

- Bytomianie to nie jest zespół, który byłby poza naszym zasięgiem - przekonuje trener Dariusz Pasieka. - Trener Szatałow ma solidną drużynę, szczególnie groźną na skrzydłach, dlatego bardzo uważnie musimy zagrać w defensywie. Swobody nie można także pozostawić Maciejowi Bykowskiemu. Aby wygrać musimy mieć cały czas inicjatywę, pokazać charakter, którego zabrakło nam w drugiej połowie meczu w Warszawie. Moi zawodnicy wiedzą, że teraz każdy zdobyty punkt jest na wagę złota, bo walka o utrzymanie w ekstraklasie wchodzi w decydująca fazę - podkreśla szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Meczowa kadra na spotkanie z Polonią jest znana. W stolicy było 19 zawodników, a więc o jednego za dużo, ale teraz karną pauzę w grze - to efekt nadmiaru żółtych kartek - będzie miał Marcin Budziński. Teoretycznie, jak trener nie postanowi inaczej, zwalnia się miejsce na prawej stronie pomocy.

- Dopiero w dniu meczu zadecyduję kto zagra za Budzińskiego. Kandydatów jest trzech, a może nawet czterech. To Wojciech Wilczyński, Lubomir Lubenow, Filip Burkhardt i Tadas Labukas, który też grywał na tej pozycji - zdradza trener.

A skoro Labukas może zwolnić miejsce w ataku - i obstawiamy, że tak właśnie będzie - to może oznaczać, że do pierwszego składu wróci Przemysław Trytko. Kameruński napastnik Joseph Mawaye na boisku pojawi się raczej dopiero w drugiej połowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki