Po raz pierwszy prezydent kurortu powiedział publicznie o swoich zastrzeżeniach we wtorek na korytarzu gdańskiego sądu. Było to tuż po pierwszej rozprawie w związku z pozwem Karnowskiego przeciwko redakcji "Rz". Samorządowiec domaga się od redaktora naczelnego gazety i jednego z jej reporterów łącznie 500 tys. zł tytułem rekompensaty za kilkadziesiąt (jego zdaniem nieprawdziwych) publikacji dotyczących jego osoby. Dziennikarza reprezentuje w tej sprawie właśnie adwokat Michał Majkowski.
Miejskie zlecenie przyjął w lipcu br. Przygotował kilka ekspertyz dla Rady Miasta Sopotu. Rajcowie koalicyjnej większości mieli bowiem w połowie roku utracić zaufanie do prawników zatrudnianych w magistracie, po tym jak ci negatywnie zaopiniowali projekt nowego statutu Sopotu. Polityczny kompromis zakładać miał, że inicjatywy "prezydenckie" opiniować będą etatowi radcowie Urzędu Miasta, a projekty radnych - zatrudniony specjalnie prawnik.
Sopot: Proces Karnowskiego przeciwko dziennikarzom "Rzeczpospolitej"
- Osobę pana Majkowskiego zaproponowałem, gdyż jego kancelaria znajduje się w Sopocie, a sam mecenas ma doświadczenie z pracy dla Urzędu Marszałkowskiego. Prezydent zaakceptował go i podpisał umowę - tłumaczy Wojciech Fułek, przewodniczący Rady Miasta Sopotu.
Na prawnicze opinie rada otrzymała 20 tys. zł rocznego ryczałtu. Pierwsze faktury zaczęły spływać do urzędu we wrześniu br., a ostatnie - pod koniec października, już po rozwiązaniu umowy z mecenasem.
Dlaczego prezydent Karnowski rozwiązał współpracę z prawnikiem?
- Bo jego ekspertyzy były coraz mniej wartościowe. Opiniowany przez niego statut miasta wojewoda podważył w 21 punktach - podkreśla samorządowiec.
Wszystko o sprawie Jacka Karnowskiego
Poprosiliśmy mecenasa o komentarz w tej sprawie. W rozmowie z nami podkreślił, że nie widzi związku między reprezentowaniem dziennikarza przed sądem a pracą dla Rady Miasta.
- Pełnomocnictwo w związku z cywilnym pozwem otrzymałem na długo po ustaniu współpracy z samorządem Sopotu - zaznacza, choć nie precyzuje kiedy.
Bardziej szczegółowe stanowisko obiecuje przesłać przez e-mail, ale pomimo wielokrotnych próśb nie otrzymaliśmy korespondencji.
Z naszych ustaleń wynika, że okres ten nie mógł być dłuższy niż trzy tygodnie i to tylko pod jednym warunkiem - iż ostatnia faktura, jaką Majkowski przedstawił prezydentowi Sopotu dopełniłaby roczny limit 20 tys. zł, przyznanych Radzie Miasta na jego usługi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?