Nasze zawodniczki kompletnie nie mogły odnaleźć swojego rytmu. Popełniały masę błędów w defensywie, a w ataku raziły nieporadnością i pudłowały wręcz na potęgę. O zwycięstwie nie mogło być zatem mowy.
- To spotkanie trzeba podzielić na dwie części. Pierwsza jego połowa była jak filmowy horror. Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego zagraliśmy w ten sposób. Nie tego się spodziewałem - oznajmił po meczu trener Kim Rasmussen.
Druga połowa rzeczywiście była nieco lepsza w wykonaniu biało-czerwonych. Na odrabianie strat było już jednak za późno, bo rywalki umiejętnie kontrolowały to, co dzieje się na parkiecie.
- Dziewczyny bardzo chciały się podnieść, strzelać i walczyć. Być może chciały za bardzo. To powód, dla którego czasami im nie wychodziło. W starciu z Rosją najważniejsze będzie zrozumienie istoty planu gry i podziału ról na parkiecie. Musimy jednak wcześniej dojść do porządku w sferze psychiki - dodał trener Rasmussen.
Mecz o być albo nie być w turnieju reprezentantki Polski rozegrają w czwartek. Wówczas zmierzą się z Rosjankami. Początek spotkania o godz. 18 (transmisja w TVP 2).
PGNiG/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?