Po jego zakończeniu otrzyma wypowiedzenie.
- Powodem są zmiany organizacyjne i zmniejszenie liczby oddziałów. Jako, że jest nauczycielem kontraktowym, straci pracę po zakończeniu świadczenia rehabilitacyjnego - wyjaśnia Maciej Barański, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Lęborku.
Do incydentu z atakiem na ucznia doszło w listopadzie ub.r. Pobicie miało być karą za rzekome zniszczenie samochodu nauczycielki przez chłopaka. Według ustaleń komisji doraźnej, nauczycielka miała poprosić ucznia, żeby został w klasie po dzwonku na przerwę. Chwilę później do pustej klasy wszedł jej mąż. Po krótkiej rozmowie z mężczyzną, kobieta wyszła. Po zamknięciu drzwi mąż nauczycielki miał podejść do ucznia i uderzyć go pięścią w brzuch. Przewrócił go na podłogę i usiadł na nim w ten sposób, że zablokował mu ręce. Dłońmi zakrywał usta.
Tłumaczył, że naprawa kosztowała go 10 tys. zł., zadał cios w brzuch, po czym , według ustaleń komisji, naprzemiennie uderzał go w brzuch i twarz. Miał też powiedzieć, że nie będzie bił mocno, żeby nie zostawić śladów. Na koniec kazał wstać i kopnął w tylną część ciała. Chłopak wybiegł z klasy i powiedział o tym pedagog szkolnej.
Czytaj także: Kuratorium sprawdza Gimnazjum nr 1
Prokuratura, na podstawie opinii psychologa i zeznań świadków, uznała słowa chłopaka za wiarygodne i oskarżyła męża nauczycielki o naruszenie nietykalności cielesnej ucznia. - Przed sądem w Lęborku toczy się postępowanie w tej sprawie. Nie ma jeszcze wyroku - informuje Dorota Frączek z Prokuratury Rejonowej w Lęborku.
Sprawą zajęło się również Kuratorium Oświaty w Gdańsku, które nie dostrzegło w tym wypadku złamania procedur przez dyrekcję szkoły, natomiast wszczęło postępowanie wyjaśniające wobec nauczycielki. Jednak od blisko 9 miesięcy Komisja Dyscyplinarna Kuratorium Oświaty w Gdańsku nie może jej przesłuchać. Kobieta przedstawia kuratorium kolejne zwolnienia i już wiadomo, że sprawa nie zakończy się wcześniej niż po świętach Bożego Narodzenia.
- Nieobecność nauczycielki jest usprawiedliwiona, a uzasadnienie nie przedstawia wątpliwości - informuje Krystyna Laudańska, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Gdańsku.
Czytaj także: Skarga rodziców na dyrektora Gimnazjum nr 1 jest zasadna
Wyjaśnienie sprawy udziału nauczycielki w incydencie potrwa ponad rok. Pedagog rozchorowała się tuż po feralnych wydarzeniach. Jak ustaliliśmy, w maju b.r., przed zakończeniem półrocznego okresu zwolnienia, komisja ustaliła konkretny termin przesłuchania, które, jeśli by się nie stawiła, miało się odbyć bez jej udziału. Tymczasem nauczycielka, po półrocznym zwolnieniu, przedstawiła kolejne, potwierdzające, że otrzymała świadczenia rehabilitacyjne z ZUS. To usprawiedliwiło jej nieobecność na kolejne pół roku.
- Zachowana została ciągłość zwolnienia. Zaświadczenie ZUS jest niepodważalne - usłyszeliśmy w gdańskim kuratorium.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?