Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Szwoch: Powrót do Arki był najlepszą opcją [ROZMOWA]

Patryk Kurkowski
Bartek Syta
Mateusz Szwoch, wypożyczony do Arki, mówi m.in. o swojej sytuacji u wicemistrza Polski o tym, dlaczego chciał znowu grać w Gdyni.

Z Arki odchodziłeś do najlepszej drużyny w kraju. Nie rzuciłeś się na głęboką wodę?

Na pewno była spora różnica poziomów, ale mając propozycję z Legii żal było z niej nie skorzystać. Druga taka okazja mogła się zwyczajnie nie przytrafić. W gruncie rzeczy miałem mało czasu, żeby się pokazać. Straciłem trochę przez kontuzję, a potem z moim zdrowiem nie było najlepiej.

Trener Stanisław Czerczesow dał Ci do zrozumienia, że nie ma dla Ciebie miejsca w drużynie?

Rozmawiałem z trenerem Czerczesowem i powiedział mi, że jak mam grać po kilka minut w meczu lub całe spotkanie przesiedzieć na ławce, to lepiej i dla mnie, i dla klubu, żebym poszedł na wypożyczenie. Wtedy też przecież łatwiej jest złapać zwyżkę formy. W kilka minut na boisku to niemożliwe.

Powrót do Arki odbierasz jako krok w tył?

Myślę, że to nie jest krok w tył. Arka to przecież drużyna, która walczy o ekstraklasę. Natomiast w Legii nie miałem dobrej sytuacji z graniem. Prawdopodobnie spędziłbym wiosnę w trzecioligowych rezerwach.

Rozmawiałem niedawno z Grzegorzem Wittem. Mówił, że tobie bardzo zależało na tym, żeby wrócić do Gdyni.

Z mojej strony było spore zainteresowanie. Kiedy dowiedziałem się, że Arka chce mnie ściągnąć, to sam naciskałem na to wypożyczenie. Sytuacja wprawdzie często się zmieniała i trochę trwały rozmowy z klubami. Dla mnie było to już nieco męczące, ale najważniejsze, że udało się dograć wszystko i dołączyć jeszcze na obóz.

No właśnie. Proces aklimatyzacji w Arce nie powinien być dla Ciebie ani ciężki, ani też długotrwały.

Rzeczywiście, ten proces aklimatyzacji będzie krótszy niż w innych klubach. Nie wchodzę przecież do szatni, w której nikogo nie znam i muszę się wszystkiego uczyć oraz poznawać od początku. W Arce zmieniło się kilku piłkarzy, doszło też do zmian w sztabie szkoleniowym, ale wiele osób dobrze znam. Zatem to na pewno działało w tej sytuacji na plus. Poza tym każdy lubi wracać tam, gdzie było mu najlepiej. A ja w Gdyni czułem się świetnie.

W Twoim przypadku w grę wchodziło też wypożyczenie do innego klubu ekstraklasy, ale wówczas nie miałbyś tyle czasu na zgranie i przygotowanie się z zespołem.

To też był jeden z czynników, który wpłynął na to, że trafiłem ponownie do Arki Gdynia. Niemniej jestem praktycznie cały czas w stuprocentowych obciążeniach. Wcześniej byłem na obozie z Legią Warszawa, a teraz z Arką w Gniewinie. Dlatego uważam, że jestem w stanie pokazać się z jak najlepszej strony już od początku rundy wiosennej.

Zostałeś wypożyczony z Legii na półtora roku. To brzmi całkiem rozsądnie.

To była najlepsza opcja nie tylko dla Arki, ale również dla mnie. Właśnie dlatego chcieliśmy wypożyczenie na półtora roku. Wiadomo, że Legia może mniej praktycznie w każdej chwili ściągnąć do siebie, ale mimo wszystko, przynajmniej w założeniach, mam spędzić w Gdyni półtora roku. W klubie zaszły pewne zmiany, ale jak już wspomniałem - Arka się wiele nie zmieniła. Czuję się tutaj bardzo dobrze.

Wcześniej byłeś w Arce liderem i jedną z gwiazd I ligi. Teraz przychodzisz do drużyny, w której nie będzie ci łatwo wywalczyć miejsca w podstawowym składzie. To miało dla ciebie znaczenie?

Wiadomo, że rywalizacja jest spora, ale to działa wyłącznie plus. Nie tylko dla trenera, ale także dla mnie, bo tworzy się rywalizacja. Zresztą dobrze, kiedy zespół jest szeroki i każdy, kto wskoczy do składu podnosi jego jakość. Mam nadzieję, że sobie wywalczę miejsce w wyjściowej kadrze. A jeśli nie, to będę się o to starał, jako wchodzący z ławki.

Za pierwszym razem, gdy grałeś w Arce, nie udało się wywalczyć awansu. Teraz wracasz do silnej drużyny, która jest w lepszym położeniu - żółto-niebiescy są wiceliderem rozgrywek, a w klubie otwarcie mówi o powrocie do ekstraklasy.
Kiedy odchodziłem z Arki to zespół też był mocny. Wtedy zabrakło nam nieco szczęścia, może też trochę umiejętności. Teraz jesteśmy na drugim miejscu i mamy trzy punkty przewagi. Zatem punkt wyjścia jest bardzo dobry. Moim celem jest awansować z Arką do ekstraklasy.

Sparing Arki

Piłkarze Arki zakończyli już zgrupowanie w Gniewinie. Tuż po powrocie do Gdyni podopieczni Grzegorza Nicińskiego zmierzą się w sobotę o godz. 12 na Narodowym Stadionie Rugby z drugoligowym Zniczem Pruszków.

Drugoligowiec w środę zmierzył się z rezerwami Arki oraz Bałtykiem Gdynia. Oba mecze zakończyły się wygraną Znicza 2:1.

Przypomnijmy, że dotychczas gdynianie wygrali dwa sparingi. Najpierw pokonali KS Chwaszczyno 4:0, a następnie Kotwicę Kołobrzeg 1:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki