Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Mika po operacji kolana. Najpierw kule, później rehabilitacja

Łukasz Żaguń
Fot. Karolina Misztal
- Dziękuję bardzo za zaufanie. Doceniam to, co zrobił dla mnie klub, tym bardziej, że nie jestem zdrowy. Mimo to, wszyscy troszczą się o moje zdrowie i okazują mi wiele życzliwości - mówił Mateusz Mika kilka tygodni temu, tuż po podpisaniu nowego kontraktu z Lotosem Treflem.

Można powiedzieć, że działacze i sztab szkoleniowy gdańskiego zespołu nie tylko ufają reprezentacyjnemu przyjmującemu, ale też sporo ryzykują. Miniony sezon był bowiem dla Miki bardzo trudny. Zawodnik przez cały czas nie mógł złapać optymalnej formy. Przeszkadzały mu w tym kontuzje - skręcona kostka i problemy z rzepką w kolanie. Szczególnie uciążliwa była ta druga. Lekarze zatem intensywnie zastanawiali się, jak pomóc utalentowanemu siatkarzowi. Sprawę postawili jasno - jedynym, skutecznym rozwiązaniem jest operacja. Ta wiązała się jednak z dłuższą przerwą. 26-latek wreszcie zdecydował się jednak pójść pod nóż, kosztem gry w reprezentacji Polski. To było nieuniknione.

- Biorąc pod uwagę historię opieki nad Mateuszem, w której wykorzystaliśmy wszystkie metody leczenia oprócz operacyjnego, a także decyzję zawodnika, który chce poświęcić czas, aby wreszcie dokładnie się wyleczyć, wybraliśmy rozwiązanie, które gwarantuje największe szanse na powrót do pełni zdrowia. Nasz cel jest taki, by Mateusz powrócił do takiej formy, w jakiej był, zanim zaczęły się jego problemy - mówi Jan Nyckowski z Rehasport Clinic, który jest także klubowym lekarzem Lotosu Trefla.

Operacja, którą przeprowadził Maciej Pawlak, poszła zgodnie z planem. Mika wkrótce ma być jak nowo narodzony. Aby tak się jednak stało, w najbliższych tygodniach musi zacisnąć zęby.

- Teraz Mateusza czekają około trzy-cztery tygodnie odpoczynku i chodzenia o kulach, a później zaczniemy bardziej intensywną rehabilitację, by był w pełni gotowy na sezon ligowy i poprzedzające go przygotowania - dodaje Nyckowski.

Mika na pewno będzie mocno zmotywowany, by w kolejny sezon wejść z przytupem. A to dlatego, że jego drużyna, jak podkreślają działacze, ma walczyć o wysokie cele i odbudowanie zaufania kibiców i sponsorów. A konkretniej mówiąc - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Lotos Trefl może włączyć się do walki o medale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki