Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Bieniek mógł grać w Lotosie Treflu Gdańsk

Łukasz Żaguń
Mateusz Bieniek
Mateusz Bieniek Fot. Sylwia Dąbrowa/Polska Press
Podczas Ligi Światowej w Brazylii i Pucharu Świata w Japonii, zachwycił cały siatkarski świat. Był kuszony przez Lotos Trefl Gdańsk.

Jeszcze niedawno kibice siatkówki w Polsce zachwycali się odkryciem trenera Stephane’a Antigi - przyjmującym Mateuszem Miką. Po kapitalnych mistrzostwach świata w ubiegłym roku, działacze klubów PlusLigi zazdrościli ekipie Lotosu Trefla, że to właśnie w Gdańsku Mika będzie kontynuować karierę. W tym sezonie reprezentacyjnym o 24-letnim przyjmującym już tyle się nie mówi. W kadrze pojawił się kolejny zawodnik, którego śmiało można określić mianem objawienia - to Mateusz Bieniek.

Mało brakowało, a siatkarz, który jest obecnie prawdziwym diamentem w kadrze trenera Antigi, trafiłby do... Lotosu Trefla. Działacze próbowali sprowadzić zawodnika do Gdańska przed zbliżającym się sezonem, ale negocjacje zakończyły się fiaskiem.

- Z Mateuszem Bieńkiem byliśmy bardzo blisko porozumienia. Ostatecznie jednak się nie udało. Podobno Mateusz dostał propozycje kontraktów od wszystkich zespołów znajdujących się na pozycjach 1-10 w PlusLidze. Zainteresowanie jego osobą było zatem bardzo duże i tematu jego przejścia do nas już nie ma - zdradził nam niedawno Piotr Należyty, prezes Lotosu Trefla.

W najbliższym sezonie Bieńka oglądać będziemy w barwach... Effectoru Kielce, czyli 12 drużyny minionych rozgrywek. Zawodnik spędził tam dwa sezony, a w tym roku zdecydował się przedłużyć umowę! W Kielcach ma gwarancję gry w pierwszym składzie i będzie niekwestionowaną gwiazdą, a przecież regularne występy, dla mającego zaledwie 21 lat zawodnika, są obecnie podstawą jego dalszego rozwoju.

Bieniek będzie zapewne nie tylko gwiazdą PlusLigi, ale też przyszłością polskiej kadry, do której wdarł się przebojem. Błyskawicznie się w niej zaaklimatyzował. Jak sam podkreśla, to zasługa kolegów z drużyny.

- Zostałem znakomicie przyjęty, traktują mnie jak każdego innego zawodnika. Grać z nimi to sama przyjemność. Naprawdę dużo mi pomagają - mówi Bieniek.

Pomagają, ale sami też muszą bić się o to, by znaleźć uznanie w oczach Stephane’a Antigi. Teraz, biorąc pod uwagę kapitalną dyspozycję Bieńka, chyba nikt nie jest w stanie „wygryźć” go z podstawowego składu biało-czerwonej kadry. Ani Karol Kłos, ani Andrzej Wrona, ani też Marcin Możdżonek.

Bieniek to siatkarz bardzo uniwersalny. Potrafi znakomicie „oszukać” rywali na środku siatki, ale też zbombardować ich zagrywką. Na pewno popracować musi jeszcze nad skutecznym blokiem, a przecież to nadal bardzo młody zawodnik. Wszystko przed nim!

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki