Mecz dla was skończył się praktycznie po 11 minutach?
Nie wiem, co mam powiedzieć. Było 0:2 i czerwona kartka, więc przez 80 minut chłopcy musieli orać w polu w osłabieniu. A to dużo na tle dobrze grającego Śląska. Popełniliśmy bardzo dużo błędów, jeśli chodzi o wyprowadzanie piłki. Sami stwarzaliśmy sytuacje dla Śląska i nawet w drugiej połowie, przy wysokim wyniku, te błędy się powielały. Musimy to przeanalizować, dlaczego tak się działo. Mieliśmy już lepsze mecze w ofensywie, jak z Górnikiem i Cracovią. I nie wiem, co się stało. Może zostaliśmy zagłaskani za drugą połowę meczu z Legią, bo od pierwszej minuty ze Śląskiem wyglądało to tak, jakby zebrano chłopaków z niższych lig i pierwszy raz grali ze sobą. Monolit, jaki zaczęliśmy tworzyć w defensywie, kompletnie się zawalił. Za nami ciężki weekend. Bez względu na to, co powiem, to i tak znajdą się osoby, które będą to negować. Jest trudny orzech do zgryzienia, bo wszyscy wiemy, co to jest Lechia i jaką mamy odpowiedzialność.
Jak teraz można podnieść ten zespół?
Tylko i wyłącznie ciężkim treningiem. Trzeba to scalić. To jest futbol, a w piłce czasami dzieją się rzeczy nie do wyjaśnienia, a przecież kilka dni wcześniej potrafiliśmy zagrać zupełnie inaczej. Receptą jest ciężka praca, czyste sumienie, czyli każdy daje z siebie to, co powinien dać i po powrocie do domu być zadowolonym z wykonanej pracy. Musimy w szatni nie krzyczeć na siebie, ale porozmawiać, żeby to się nie powtórzyło. W poprzednim sezonie przegraliśmy pod rząd z Widzewem i Lechem po 1:4 i potem odpaliło i zaczęliśmy punktować. Nie można chować głowy w piasek, bo nikt nikogo nie okradł i nikt nikomu nie zabrał kobiety. Teraz musi być pokora oraz praca, praca i jeszcze raz praca, bo dziś nie dorośliśmy do miana piłkarzy ekstraklasowych.
Najłatwiej odbudować się zwycięstwem, ale bez Janickiego i Borysiuka nie będzie łatwo w Łęcznej?
W naszej lidze nie ma łatwych meczów. Jest liczna kadra, a wielu chłopaków czekało na swoją szansę. Teraz się ona pojawia i ci, którzy wejdą do gry, będą mieli okazję, aby swoją szansę wykorzystać.
Po meczu doszło do spięcia między Tobą i kibicem. O co poszło?
To już nie jest istotne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?