Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masz dziecko? W Ustce musisz segregować pieluchy

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Nie dość, że ratusz rozlicza mieszkańców, ważąc ich śmieci, to teraz urzędnicy wymyślili, a radni uchwalili, dodatkową segregację pieluch.
Nie dość, że ratusz rozlicza mieszkańców, ważąc ich śmieci, to teraz urzędnicy wymyślili, a radni uchwalili, dodatkową segregację pieluch. Mariusz Surowiec
Nie dość, że ratusz rozlicza mieszkańców, ważąc ich śmieci, to teraz urzędnicy wymyślili, a radni uchwalili, dodatkową segregację pieluch.

Na ostatniej sesji radnych podzielił regulamin utrzymania czystości i porządku w mieście. Przyjęło go tylko siedmiu z 14 radnych, jeden był przeciw, sześciu się wstrzymało.

- Regulamin należało ujednolicić, bo od 2012 roku miał osiem czy dziewięć poprawek i nie sposób było go czytać. Stał się niefunkcjonalny. Jednak zawiera kilka nowych drobiazgów, jak na przykład zbiórka szkła bez podziału na kolorowe i bezbarwne - mówi Adam Meller-Kubica, naczelnik wydziału ochrony środowiska.

Takim drobiazgiem są także pieluchy, które znajdą własne miejsce w śmietniku. Teraz nie będzie się ich wyrzucać do kubłów z odpadami niesegregowanymi, bo „zużyte pieluchy jednorazowe stanowią osobną frakcję odpadów komunalnych, której masa gromadzona jest w oznaczonych bezbarwnych workach”. Masa ta nie będzie uwzględniana ani w masie odpadów segregowanych, ani niesegregowanych. To ważne, bo w Ustce śmieci się waży, a ratusz wymaga od mieszkańców, by na cztery lata przed spełnieniem przez Polskę wymogów unijnych, sami u źródła, osiągnęli 50-procentowy poziom segregacji. Jeśli tak się nie stanie, to będą płacić za śmieci nie po 2,50, lecz po 5 zł od zużycia 1 m sześc. wody, bo taka metoda obowiązuje w Ustce. Cały system wzbudza wiele kontrowersji. Ratusz tłumaczy, że musi się bilansować.

- Unia w swoich wymaganiach nie liczy odpadów biodegradowalnych, które są ciężkie, a my liczymy je jako segregowane - tłumaczy naczelnik wysoką procentową poprzeczkę postawioną mieszkańcom. - Natomiast wychodząc naprzeciw młodym małżeństwom, pieluch ważyć nie będziemy. Jak to będzie rozwiązane w osiedlowych altanach śmietnikowych, zależy od administratorów.

Jednak okazuje się, że od kwietnia do czerwca mieszkańcy posegregowali wagowo zaledwie 16,2, 19,6 i 21,30 proc., a niektóre śmietniki mogą wykazać się tylko kilkuprocentową selekcją. Będą więc wezwania do zmiany deklaracji nawet przy wyniku 49 proc. Ratusz wyśle je tym, którzy dotąd deklarowali segregację. To oznacza, że prawie wszyscy mieszkańcy bloków i części wspólnot zapłacą dwa razy więcej.

- Gdy zobaczyłem zapis w regulaminie, zacząłem się zastanawiać, od kiedy pielucha jest strategicznym towarem - dziwi się Wiesław Jakubowski, prezes SM Korab. - Może dlatego, że mamy 500 plus i politykę prorodzinną?

Jednak zdaniem prezesa, twórcy systemu wagowego nie przewidzieli przyszłości: - Nie rozumiem ich intencji. Jeśli ludzie zaczną płacić dwa razy więcej, cała śmieciowa edukacja na nic, bo mieszkańcy będą mieli segregację gdzieś. Miasto nigdy nie osiągnie wyników. Nie patrzmy na to przez pryz-mat bilansowania się systemu, ale porządku - zauważa Wiesław Jakubowski.

ZOBACZ TAKŻE: Publiczna debata ws. kładki w Ustce

Przeczytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Masz dziecko? W Ustce musisz segregować pieluchy - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki