Jedni nowe fakty wykorzystują, próbując udowadniać, iż współpraca L. Wałęsy z SB w latach 70. zapewne położyła się cieniem na jego działaniach w latach 80. i 90. I że cała III RP zbudowana została na kłamstwie. A na to żadnych dowodów nie ma. Drudzy z kolei bronią Lecha Wałęsy do upadłego, używając jego legendy do walki z obecnym obozem władzy.
Ale nie byłoby tej dyskusji, tych emocji i sporów, gdyby Lech Wałęsa, wiele lat temu, przyznał się do kontaktów z komunistyczną SB. Teraz jest ofiarą tego błędu, z którym będzie się musiał zmierzyć. Co łatwe nie będzie, bo jest on już starszym, 73-letnim człowiekiem.
Ale nie wolno nam zapominać, że przecież w roku 1976 Wałęsa, mimo swoich wad i słabości, podniósł się z upadku. Wyplątał się ze współpracy z SB i stanął na czele ruchu oporu. Bezsprzecznie był skutecznym przywódcą w czasie strajku w 1980 roku, w momencie powstawania Solidarności i podczas stanu wojennego, kiedy mimo dużej presji odmówił Wojciechowi Jaruzelskiemu współpracy. I razem z 10-milionowym ruchem oporu doprowadził do obalenia komunizmu. Od tego czasu jest najbardziej znanym na świecie robotnikiem Stoczni Gdańskiej, legendarnym przywódcą pierwszej Solidarności.
Te oczywiste fakty powinny zapewnić Wałęsie bardzo ważne miejsce w historii naszego kraju. I podobnie jak znany historyk prof. Antoni Dudek mam nadzieję, że „ludzie oddzielą chwilę słabości od postawy Wałęsy w czasie strajku sierpniowego i stanu wojennego”.
Opinia biegłych ws. teczki TW "Bolek" niekorzystna dla Lecha Wałęsy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?