Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maria Wiktoria Wałęsa porzuciła imprezowe życie

Urszula Wolak
Maria Wiktoria Wałęsa u Szymona Majewskiego
Maria Wiktoria Wałęsa u Szymona Majewskiego mat. youtube.pl/MrSnug007
Wcześniej widywano ją przeważnie w towarzystwie ojca, którego była asystentką. Wtedy zachowywała się dobrze. Wszystko zmieniło się, kiedy zdjęcia nietrzeźwej Marii Wiktorii Wałęsy pojawiły się na łamach prasy brukowej. Teraz jednak wychodzi na prostą, bo odnalazła swoją drugą połowę

Do czasu, kiedy wystąpiła w popularnym programie telewizyjnym "Taniec z gwiazdami", znana była tylko jako córeczka tatusia, byłego prezydenta, legendy walki o wolną Polskę. Jednak jakiś czas temu Maria Wiktoria Wałęsa dosłownie rozbłysła na parkiecie "Tańca..." i pozwoliła mediom wejść z butami do swojego życia.

Zobacz koniecznie: Filmowe dzieci Lecha Wałęsy

Dla polskich brukowców okazała się ofiarą idealną. Młoda prezydentówna, niestroniąca od imprez i alkoholu, lubiąca dobrą zabawę, była dla nich wymarzonym kąskiem. Dziś Maria Wiktoria Wałęsa złagodniała, ale zanim do tego doszło, przekonała się na własnej skórze, jak daleko mogą posunąć się media, które wpuściła do życia.

Podłożyła się

Prezydentówna długo nie mogła pozbierać się po tym, kiedy zobaczyła siebie leżącą na tylnej kanapie samochodu z zamkniętymi oczami. Wyglądała na osobę, której zdecydowanie zaszkodził alkohol. A przecież przed krwiożerczymi paparazzi ostrzegał ją brat - Jarosław, który jako polityk nieraz miał z nimi do czynienia.

- Zadzwonił do mnie i prosił, żebym uważała na siebie i żebym się nie podkładała. Było to po pierwszych zdjęciach w "Fakcie". To wtedy okazało się, że odbywa się na mnie klasyczne polowanie - opowiadała w wywiadzie dla "Vivy" Maria Wiktoria Wałęsa.

Wówczas również wyszło na jaw, że brukowce za jedno zdjęcie, oczywiście upokarzające celebrytkę, płacą tysiąc złotych.
Mimo ostrzeżenia starszego brata Maria Wiktoria "podłożyła się" i dała się złapać w sidła obiektywów paparazzi. Wspomina, że kiedy ojciec zobaczył ją na wpół przytomną - wyśmiał ją.

Przeczytaj: Lans, czyli życie na pokaz

- Pytał, jak po wszystkich doświadczeniach, które mam, mogłam do tego dopuścić... Czułam straszny wstyd i duże upokorzenie - wspomina Wałęsówna.

Kusząca sława

A może po prostu Maria Wiktoria Wałęsa polubiła smak sławy i uznała, że skandal może jej tylko pomóc w dalszej karierze? W końcu jej udział w "Tańcu z gwiazdami" zaowocował nie tylko wzrostem popularności. W programie zaprzyjaźniła się także z jedną z tancerek - Edytą Herbuś, która nie schodziła z języków mediów.

Czytaj też: Danuta Wałęsa zdradza swoje sekrety

Dziewczyny zaczęto bardzo często widywać razem na imprezach. Wyglądały jak papużki nierozłączki i wiadomo było, że po piętach depczą im paparazzi. Maria Wiktoria Wałęsa musiała mieć świadomość, że łowcy skandali czyhali na jej potknięcie także tamtego pamiętnego wieczoru, kiedy nietrzeźwa wylądowała na tylnej kanapie samochodu. Na szczęście po skandalizującej publikacji w brukowcu rodzina nie odwróciła się od Marii. Wspierał ją sam Lech Wałęsa.

- Powiedział, że mam się trzymać! Że teraz dostałam prawdziwą lekcję życia i ma nadzieję, że wreszcie zacznę wyciągać wnioski - opowiada córka prezydenta, której nawet przez myśl nie przeszło, że ojciec może jej nie wybaczyć. - Byłam przekonana, że nie będzie zły, raczej zatroskany.

Spontaniczna Wałęsówna

Maria Wiktoria Wałęsa obiecała poprawę, ale na kolejnej imprezie znowu dała się przyłapać w dwuznacznej sytuacji. Tym razem sfotografowano ją, kiedy całowała nieznajomego faceta! - To była tylko chwila - tłumaczyła się później Wałęsówna. W jednym z wywiadów przyznała, że była w trudnym momencie życia. Zakończyła długoletni związek i poczuła wielką pustkę.

- Jest we mnie wielka potrzeba miłości, do tego stopnia, że czasem tracę kontrolę, daję się ponieść chwili... Widocznie tamtego wieczoru potrzebowałam pocieszenia i je dostałam. Jestem za mocnym przeżywaniem życia, bo czuję, że dzięki temu się rozwijam. Czasem muszę dostać pałką w głowę, by otrzeźwieć - twierdzi córka Lecha Wałęsy.
To nie wypada

Warto przeczytać: Taniec z Gwiazdami, czyli jak się produkuje celebrytę

Kiedy ona balowała, cała Polska zastanawiała się, czy tak właśnie powinna zachowywać się córka zasłużonego prezydenta? Dla wielu odpowiedź była jasna: nie. Ona czuła jednak inaczej. Uważała, że jest tylko młodą, samotną kobietą, która najzwyczajniej w świecie szuka ciepła i miłości. A to, że czasem traci kontrolę nad swoim zachowaniem, jest tylko niewinnym dodatkiem do jej, w gruncie rzeczy, ułożonej osobowości.

- Przez chwilę chciałam poczuć wolność i to, że teraz mogę wybierać - mówiła w rozmowie z "Vivą". - To niesamowite uczucie, że po tylu latach można spróbować czegoś innego. Ale wiem też, że nie chcę przypadkowości. Wiem, że balangi to nie jest treść mojego życia - wyznała.

Jaka jest naprawdę?

Maria Wiktoria Wałęsa na oczach widzów przeszła ogromną transformację. Postrzegana jako ułożona, zawsze nienagannie ubrana "córeczka tatusia", pokazała swoje imprezowe oblicze. Zawsze podkreślała jednak, że nikogo nie próbowała oszukać. - Jest we mnie i ta kobieta, i ta. Tu nie ma sprzeczności - twierdziła.

Dlatego odpierała zarzuty, że szaleje na imprezach, bo zerwała się z rodzinnej smyczy. Jej najbliżsi wiedzieli jednak, że to nieprawda, bo od dobrych kilku lat nie mieszkała już z rodzicami. Poza tym przeprowadziła się do stolicy po wielu miesiącach, które spędziła jako asystentka ojca. - Wtedy była we mnie niesamowita samokontrola. Gdy przyjechałam do Warszawy, znów mogłam stać się wśród nowych, wspaniałych znajomych tylko Marysią, zwykłą Mary. Samokontrola zniknęła. Poczułam się wolna, że wreszcie nie reprezentuję mojego ojca i rodu Wałęsów, ale siebie - mówiła Maria.

Postawiła na siebie

W Warszawie rozpoczęła nowe życie. Po udziale w "Tańcu z gwiazdami" posypały się propozycje - sesje do kolorowych czasopism, wywiady, nagrania. Maria Wiktoria Wałęsa dostała wreszcie swoje pięć minut i postanowiła dobrze je wykorzystać. I tak wkroczyła do show-biznesu. Ale jak zapowiedziała: w przyszłości chce stanąć przy ojcu i zajmować się jego sprawami. Życie w Warszawie pomogła jej ułożyć rodzina. Ale, co najważniejsze, prezydentówna odnalazła w stolicy swoją drugą połowę i od dwóch lat spotyka się z pewnym przystojnym mężczyzną, którego tożsamość pozostaje tajemnicą.
Powrót na salony

Zobacz: Celebryci z Pomorza

Być może to pod wpływem ukochanego zmieniła styl życia. Przestano ją widywać na salonach i imprezach. Ustatkowała się. Robi jednak wyjątki dla swoich przyjaciół. Tak jak ostatnio, kiedy pojawiła się na pokazie mody Ewy Szabatin. Marii Wiktorii Wałęsie towarzyszył oczywiście partner, a media znowu zaczęły rozpisywać się o ich uczuciu. Swym pojawieniem się na salonach nie wywołała skandalu, ale zdążyła zaszokować kontrowersyjnym strojem. Do kolorowego t-shirtu i dżinsów Wałęsówna ubrała eleganckie buty i kopertówkę oraz, czym wzbudziła sensację, ażurowe bolerko! A może zrobiła to specjalnie, by ściągnąć na siebie, po raz kolejny, obiektywy fotoreporterów?


Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki