Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Papszun o dziennikarzach przed meczem Raków - Korona: Mało jest kompetentnych ludzi dostrzegających szczegóły

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Raków Częstochowa w środę wywalczył awans do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, a w sobotę spróbuje utrzymać albo nawet powiększyć swoją przewagę w tabeli PKO Ekstraklasy. Podejmie dopiero szesnastą Koronę Kielce: - Spodziewamy się twardej gry. Potrafimy dostosować się do każdego przeciwnika; czy bardziej technicznego, czy bardziej agresywnego, broniącego nisko lub wysoko. Drużyna jest już na takim poziomie - uważa trener Marek Papszun.

- Życie się szybko toczy. Dopiero co były emocje pucharowe, a teraz wracamy do rozgrywek ligowych - z dobrą energią i atmosferą, bo wygraliśmy kolejny mecz. Chcemy tę passę kontynuować. Wrócili kolejni zawodnicy po kontuzjach. Są w niezłej dyspozycji, co też jest pozytywne - zaznacza Papszun i dodaje o rywalu: - Drużyny z niższych miejsc wyzwalają z siebie dodatkowe pokłady energii. Korona generalnie jest takim zespołem; twardym, agresywnym. Trener Ojrzyński przywiązuje dużą wagę do charakteru. Zawodnicy muszą u niego bardzo mocno pracować.

Wczoraj Raków dopiero w doliczonym czasie strzelił jedynego gola i wyeliminował Zagłębie Sosnowiec z Pucharu Polski. Bezpośrednio po meczu trener Papszun nie ukrywał zadowolenia z gry. Inne wrażenie odnieśli dziennikarze i o tę rozbieżność w odbiorze spotkania dzisiaj szkoleniowiec został przez nich dopytany: - Nic nie umniejszając dziennikarzom to oni patrzą przez pryzmat wyniku. Mało jest kompetentnych ludzi dostrzegających szczegóły - zaczął Papszun, po czym dodał: - Ani przez moment ten mecz nie był poza naszą kontrolą. Przeciwnik nic nie mógł zrobić, a to że bramki nie padają wcześniej to druga sprawa. Gra się po to, żeby strzelić, wygrać i my to zrobiliśmy w samej końcówce, zagraliśmy bez dogrywki. Jeżeli ktoś uważa, że się męczyliśmy to ja szanuję to zdanie. Dla mnie to nie były żadne męczarnie. Mecz był pod kontrolą i zupełnie pewnie wygrany.

W piątek Raków pozna kolejnego rywala w Pucharze Polski. Papszun przyznał, że zaskoczyły go wyniki z ostatniej fazy w tym fakt, że jednego dnia odpadły cztery drużyny z Ekstraklasy.

EKSTRAKLASA w GOL24

Tym żyją dziś media we Włoszech i na Wyspach: niemiecki bramkarz Loris Karius i włoska dziennikarka Diletta Leotta mają się ku sobie. On ma 29 lat i strzeże dostępu do bramki Newcastle United, ona jest dwa lata starsza i pracuje dla globalnej platformy streamingowej DAZN. Nieco ponad rok temu Karius zakończył związek z niemiecką aktorką i modelką, Sophią Thomallą. Z kolei Leotta w podobnym czasie rozstała się z tureckim aktorem Canem Yamanem. Latem widywano ją w towarzystwie włoskiego amanta, Giacomo Cavalliego, ale ten romans najwyraźniej okazał się przelotny. Oficjalnie para wybrała się jedynie na wesele brata Diletty, znanego chirurga plastycznego.Dociekliwi Włosi zauważyli, że Diletta i Loris obserwują się nawzajem na Instagramie. Ponoć dziennikarka pobiera dodatkowe lekcje, by dla niego poprawić swój angielski. To coś więcej niż przyjaźń - twierdzi kolorowy tygodnik Gente. Karius w środowisku nie ma najlepszej prasy. Ciągną się za nim wpadki z przegranego przez Liverpool finału Ligi Mistrzów w 2018 roku z Realem Madryt. Gdy podpadł kibicom Besiktasu Stambuł, na drzwiach samochodu jego ówczesnej partnerki ktoś zamieścił napis "Loser", czyli przegrany.

Diletta Leotta i Loris Karius? Bramkarz znany z wpadek flirt...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marek Papszun o dziennikarzach przed meczem Raków - Korona: Mało jest kompetentnych ludzi dostrzegających szczegóły - Gol24

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki