Marek Biernacki, minister sprawiedliwości: Zamierzam stworzyć ministerstwo dla obywatela

Jakie cele stawia sobie nowy minister sprawiedliwości?
Wszedłem do ministerstwa, które jest strukturą zorganizowaną. Minister Gowin przygotował bardzo dużo projektów, które są już gotowe. Jego odejście nastąpiło w dziwnym, dla niego bardzo nieszczęśliwym momencie. Wynikało ono z braku porozumienia między szefem a przełożonym. Chcę opracować swoje projekty, muszę jednak skończyć te przygotowane przez mojego poprzednika.

Ma Pan jednak wizję ministerstwa kierowanego przez Marka Biernackiego...
Chcę stworzyć wymiar sprawiedliwości dla obywatela i sprawić, abyśmy mieli bardzo silną trzecią władzę. Moim zdaniem, musi ona służyć obywatelom. Dlatego też chcę słuchać opinii ludzi. Gdzie mogę lepiej poznać ich uwagi na temat funkcjonowania systemu sprawiedliwości jak nie w takich miejscach jak Chojnice? Tu ludzie widzą, że mogą mnie spotkać pod bazyliką czy podczas spacerów po ryneczku...

A co z reformą sądownictwa?
Myślę, że społeczeństwo było w tej kwestii niedoinformowane. Zmiany miały ograniczyć liczbę prezesów, ale jednocześnie spowodować, że sądy będą działały szybciej i sprawniej. Dzięki reformie miała się pojawić możliwość wzmacniania najbardziej obciążonych wydziałów. Minister Gowin nie patrzył z punktu widzenia finansów, ale z punktu widzenia obywatela. Utarło się, że chodzi o jakieś iluzoryczne oszczędności, tymczasem chodziło o skuteczność i sprawność sądów. To właśnie skuteczne działanie sądów będzie dla mnie najistotniejszym, chociaż jednak trudnym zadaniem. Marszałek Zych słusznie zauważył, że przede mną wielu ministrów próbowało tego dokonać, nikomu jednak to się nie udało. Fakt, iż jest to trudne, spowodował, że zdecydowałem się na objęcie stanowiska. Gdyby miał być to tylko stołek ministerialny, nie byłbym zainteresowany. Być może nie uda mi się zamiaru zrealizować, zrobię jednak wszystko, aby prosty obywatel wiedział, że wymiar sprawiedliwości służy właśnie jemu, a nie jest systemem, który go odpycha. Dlatego też będziemy próbowali wprowadzić cały system ochrony i wsparcia świadka czy też osoby, która współuczestniczy w procesie. Chodzi o to, aby ludzie chcieli zeznawać, współpracować. Nie może być tak, że raz wpadający w system wymiaru sprawiedliwości drugi raz już nie będą chcieli brać w tym udziału. Szczegóły muszę przedstawić jednak w pierwszej kolejności Radzie Ministrów. Projekt jest już opracowany.

W kwestii reformy sądownictwa ma Pan podobne zdanie jak minister Gowin. A jak jest ze sprawą związków partnerskich?
Projekt o związkach partnerskich jest obecnie opracowywany przez klub Platformy Obywatelskiej. Szukane są odpowiednie rozwiązania. Gdy będzie przygotowany, pochylimy się nad nim i będziemy o nim dyskutowali.

Był Pan ministrem spraw wewnętrznych i administracji, jest Pan ministrem sprawiedliwości. Wiemy, że sporo robi Pan również na rzecz kultury. Czyżby szykował się Pan na ministra tego resortu?
To są moje prywatne zainteresowania, które teraz wypłynęły. Długo chroniłem swoją prywatność i nie mówiłem wiele na ten temat. Tymczasem pewne sprawy, które są związane z kulturą i jej rozwojem, były dla mnie odskocznią od polityki. To mi pomagało funkcjonować. Teraz najważniejsze dla mnie jest muzeum w Będominie. Zależy mi, aby było wiodące nie tylko w naszym regionie, ale w Polsce. Chciałbym też podkreślić, że najpierw byłem muzealnikiem, a później politykiem. Pierwsza moja praca związana była z Muzeum Historii Miasta Gdańska. To mi zostało.