Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcus da Silva, napastnik Arki Gdynia: Między zawodnikami a trenerem jest chemia

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polskapresse
Arka nie może już pozwalać sobie na wpadki. W tym sezonie było ich bowiem stanowczo za dużo. Piłkarze jednak nie do końca znają receptę na poprawę gry.

- Sami tak do końca nie wiemy, co się zacięło... Nie wiem, co się stało... Na pewno dużo możemy dać z siebie na treningu. Ciężką pracą da się zmienić złe nawyki. Wiemy też, że popełniamy błędy. Jest o czym myśleć - powiedział dla trojmiasto.sport.pl Marcus da Silva.

Napastnik gdyńskiej Arki podkreślił też, że najważniejsze jest w tym momencie to, by zespół wrócił do wygrywania na własnym boisku.

- Niepisana zasada mówi, że gdy grasz o awans, to nie możesz przegrywać u siebie. Na wyjeździe też nie, ale ligę wygrywa się, zwyciężając w domu i przywożąc też coś z wyjazdów. Naszym celem jest ekstraklasa i nie możemy tak często przegrywać. Niezależnie gdzie gramy - zapewnia da Silva.

W ostatnim czasie sporo mówi się też o trenerze Pawle Sikorze. Nie brakuje głosów, że szkoleniowiec ten traci powoli panowanie nad swoim zespołem.

- Między nami a trenerem jest chemia. Wszyscy jedziemy na jednym wózku. Mam nadzieję, że w następnych meczach zła karta się odwróci. Gramy dla Arki. Jesteśmy jedną drużyną! - wyjaśnił Brazylijczyk.

Źródło:www.trojmiasto.sport.pl

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki