- Sami tak do końca nie wiemy, co się zacięło... Nie wiem, co się stało... Na pewno dużo możemy dać z siebie na treningu. Ciężką pracą da się zmienić złe nawyki. Wiemy też, że popełniamy błędy. Jest o czym myśleć - powiedział dla trojmiasto.sport.pl Marcus da Silva.
Napastnik gdyńskiej Arki podkreślił też, że najważniejsze jest w tym momencie to, by zespół wrócił do wygrywania na własnym boisku.
- Niepisana zasada mówi, że gdy grasz o awans, to nie możesz przegrywać u siebie. Na wyjeździe też nie, ale ligę wygrywa się, zwyciężając w domu i przywożąc też coś z wyjazdów. Naszym celem jest ekstraklasa i nie możemy tak często przegrywać. Niezależnie gdzie gramy - zapewnia da Silva.
W ostatnim czasie sporo mówi się też o trenerze Pawle Sikorze. Nie brakuje głosów, że szkoleniowiec ten traci powoli panowanie nad swoim zespołem.
- Między nami a trenerem jest chemia. Wszyscy jedziemy na jednym wózku. Mam nadzieję, że w następnych meczach zła karta się odwróci. Gramy dla Arki. Jesteśmy jedną drużyną! - wyjaśnił Brazylijczyk.
Źródło:www.trojmiasto.sport.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?