Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marco Paixao z Lechii Gdańsk: Przyszedłem tutaj po to, by strzelać bramki

ŁŻ
Przemyslaw Swiderski
Marco Paixao jak na razie nie jest w pełni sił. Zawodnik trenuje indywidualnie, ale jak sam przyznaje, jest głodny gry i bramek.

Kilka dni temu Marco Paixao został poddany zabiegowi usunięcia płytki zespalającej kość. Przez to też zawodnik musiał przymusowo odpocząć od treningów z pierwszym zespołem biało-zielonych.

- Wspólnie ze sztabem medycznym uznaliśmy, że trzeba przeprowadzić zabieg, który umożliwi mi komfortowe trenowanie. Nie był on skomplikowany, niemniej jednak muszę odczekać trochę czasu, żeby wszystko się w pełni zagoiło - powiedział oficjalnej stronie klubowej Lechii Marco Paixao.

Piłkarz sprowadzony został do Lechii w jasnym celu - ma strzelać bramki, bo w ostatnim czasie z pozycją napastnika gdański klub miał problemy. Paixao deklaruje, że zrobi wszystko, by zadowolić kibiców biało-zielonych. Najpierw jednak musi stanąć na nogi.

- Nie jestem z tego powodu szczęśliwy, że musiałem opuścić treningi z drużyną, ale tak to już bywa w życiu piłkarza. Teraz ciężko pracuję indywidualnie, by jak najszybciej wrócić na boisko i liczę, że nastąpi to już wkrótce. Przecież przyszedłem do Lechii po to, żeby grać i strzelać bramki - dodał Paixao.

Kibicom pozostaje mieć nadzieję, że 31-latek rodem z Portugalii zdąży się wyleczyć do pierwszego meczu ligowego Lechii w rundzie wiosennej. W sobotę 13 lutego biało-zieloni zagrają na Stadionie Energa Gdańsk z Podbeskidziem Bielsko-Biała (godz. 18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki